Najnowsze wpisy, strona 26


cze 02 2003 LODOWATY CHŁÓD SAMOTNI...........
Komentarze: 4

Niczego się tak w życiu nie boję jak...samotności...
Ale nie potrafie być z człowiekiem ,który mnie kompletnie nie pociąga...
Są osoby ,z którymi bardzo lubię przebywać ,ale tylko na stopie koleżeńskiej i to sie nie zmieni...
Nie potrafię zakochać się w każdym...

Nie mogłabym być z kimś tak poprostu...dla zabicia nudy?..

Zastanawiam sie czy jest jakis limit miłości?
Czy jeżeli byłam juz w swoim życiu zakochana  to teraz pozostają mi tylko wspomnienia?
Czy będę potrafiła kogos obdarzyc takim samym gorącym uczuciem?
Czy blizny na sercu będą mnie hamowały?

Błąkam się pomiędzy niebem ,a ziemią w poszukiwaniu czegoś co może mnie juz nie spotkać...
Nie chcę pogrążyć się w mojej samotni...
Ale wole jeszcze poczekać na faceta,który będzie miał to czego w mężczyźnie szukam:poczucie humoru przeplatające się z poważnym spojrzeniem na pewne sprawy,odpowiedzialność i inteligencję...
Tego mi brakuje....
Chcę w końcu poczuć się bezpieczna......
Bezpieczna w czyiś ramionach.....

 

kasiczka : :
cze 02 2003 P.
Komentarze: 5

W dzień przed szkołą byłam przerażona.Obawy miałam,że P.przywita mnie buziakiem itp.
Kiedy wysłał mi smsa,że"tęskni za moim głosem" wymiękłam.
Napisałam mu,żeby pamiętał,że my tak tylko po przyjacielsku.
P. ma do wszystkiego specyficzne,psychologiczne podejście i naprawdę potrafi wyczuć ludzi.Mnie tez oczywiście w tym wypadku rozszyfrował.
W szkole na szczęście było dobrze aczkolwiek troche dziwnie sie z Nim gadało...
W sobotę z ekipą 10 osób siedzieliśmy w Brzeźnie pod parasolami,a wczoraj w Sopocie na plaży.

Po powrocie do pustego mieszkania(rodzice wyjechali) miałam wyrzut sumienia w stosunku do P.,że tak mu napisałam.
Ogarnął mnie wieczorny dół
Siedziałam na balkonie i słuchałam głosu natury...
Zasnęłam zmęczona myśleniem..

kasiczka : :
maj 30 2003 BLA BLA BLA
Komentarze: 7

No więc zaczynamy moje pojebane opowieści:
START:
-  w środę byłam z P.na plaży w Sopocie.Myślałam,że nie będzie tematów,ale było zajebiście.3,5 godziny razem spędziliśmy!

- wczoraj pojechałam z siostrą z którą zaczęłam gadać i kuzyną na podryw do Sopotu.
i co? i klapa.Zero kandydatów.Zaczepił mnie dziadek-który gra na Monciaku na akordeonie(lat ok 80) i zapraszał do siebie do domu na sex.Oł jeah!
Zwiedziłyśmy prawie wszystkie możliwe lokale i wszędzie pustki.
Więc zostałyśmy w Złotym Ulu.
Zrobiło się zimno,poszłyśmy do środka.
I dosiadło się do nas trzech panów pod krawatem-z Włoch.
Wiek panów:40,50,60-tak na oko.
Cygara w pysku i gadki.
Aga gadała bo nam oczywiście wstyd się odezwać po angielsku:) blokadka i te sprawy.
Poszłyśmy dla jaj z dziadkami do Vivy.
Obciach na całego.Wyglądałyśmy jakbyśmy z ojcami wchodziły i jeszcze te cygara:/
Wysiedziałyśmy tam może z 30 minut i ulotniłyśmy się!
Tym razem dziewczynki odwiozły mnie taxówką pod sam dom!

W każdym razie dziewczynki chciały sie zabawic w jakimś drogim lokalu.Czasami można,ale widze,że ja już za bardzo przesiąkłam moim klimatem,moich stałych knajp.
Gust co do chłopców tez się lekko różni.
Oczywiście,że podobaja mi się faceci w gajerkach,okularkach itp.
Ale jakbym miała wybierać wolałabym żyć z normalnym,szarym,nie srającym kasą chłopcem
Eh...


Najlepszą jednak opowieśc zostawiłam na deser.
Historyjka z dnia dzisiejszego:
Siedze w kiochu prawie mdlejąc z duchoty,gdy mym oczom ukazuje się P.
Wchodzi do kiochu daje i całuca w policzek i 3 ogromne róże.
Nie wiem za bardzo o co chodzi,ale luz.
Ja w szoku.
On mi później smsy typu:"kwiatki podarowane od serca szybko nie zwiędną"( juz prawie padły)
lub
"jestem dzisiaj taki szczęśliwy,do pełni szcęścia brakuje mi jeszcze spotkania z Tobą.Niestety nie można miec wszystkiego,wytrzymam do jutra"...

I oczywiście zaczyna się u mnie akcja pt."przerażenie!"
Najpierw flirtuję,a potem ogon pod siebie i w nogi...
Co ze mną do cholery jest?

P.S.Właśnie mi Pana B. przyjaciel napisał,żebym przyjechała do Borówna bo Oni tam przyjechali na tydzień.
Nie mam wolnego.I całe szczęście bo nie wiem jak miałabym się zachowac w stosunku do Pana B.

                                    Dobranoc.


 

kasiczka : :
maj 26 2003 DZIWNA NOC...
Komentarze: 18

Przyjechała do Poland Aga-kuzynka z Usa.
Siostra z tej okazji zorganizowała wczoraj grilla.Jako,że ja z nią nadal nie rozmawiam Aga zadzwoniła żebym pojechała z nimi na imperke.Zgodziłam się.
Ale najpierw pojechałam z Flaszyńskimi na plażę.
Walnęłam sobie dwa piwka-tak na dobre spotkanie z siostrą.
o 22 pojechaliśmy w 7 osób dwoma taxówkami do Gdańska.
Chodzilismy od pubu do pubu,w końcu zagrzalismy miejsca w BLUE CAFE.I zaczęło się:piwa,tequile,wyborowe..
Poszłam z Aga na dół,ona od razu do baru.
Wypiłyśmy po 5 shotów fantazyjnych(w życiu bym tyle kasy na nie nie wydała).
Ją ścięło z miejsca ,ja się jakoś trzymałam.
Zsiostra w ogóle nie gadałam.
Siedziałam z mieciem-jakiś ich znajomy,który znalazł we mnie bratnia dusze:)
Ok.1.30 siorka ze szwagrem i aga zaczęli się zbierać.
Wybiegam za nimi i ich nie widze.
Więc ide przed siebie za jakimis ludźmi.
Ktos mnie chwyta za ramię-mieciu,pyta gdzie ide ,mówię,że  ich szukam,powiedział ,że oni juz odjechali.
Nie może się dodzwonic do nich żeby zawrócili.
Wracam z nim do BLUE,zostałam ze znajomym małżeństwem i mieciem.Kochana siostra kazała mieciowi,żeby mnie odwiózł.
Wkurzyłam się bo typa w ogóle nie znaM.
Nie pojechałam z nim,wrócił sam.
Ja z małżeństwem jeszcze trochę posiedziałam i poszliśmy na taxę.
Nie wiem czy tylko mi się takie przygody zdarzają(?),ale trafiłam na totalnego zboczeńca..
Wyczuł,że jestem pijana i nim się obejrzałam złapał mnie za udo.
Powiedział ,że jestem w jego typie i chce się ze mną przejechac na szampana do Sopotu.
Jebany,obleśny,siwy STARY KAWALER!!!
Myślałam ,że nie dojadę bo pan ciągle chciał skręcać w odwrotną stronę niż mój dom!
Opowiadał mi o swoich partnerkach zza młodu,o tym jakie były,o ich orgazmach i o długości ich stosunków.
Myślałam,że się spawiam od tych opowieści.
W domu byłam ok.2.30.
Boże!co się w tym kraju dzieje?
Człowiek juz nawet w taxówce się bezpiecznie nie może czuć!

Wnioski jakie wyciągnęłam z tej nocy:

-Siostra znowu mnie zawiodła.
-Coraz więcej ludzi jest fałszywych..
-Więcej nie wracam sama taxówką i nie siadam z przodu!
-Co się do cholery dzieje?

kasiczka : :
maj 19 2003 STEK BZDUR
Komentarze: 19

W czwartek byłam na neptunaliach-koncert hip-hopowy:) heh
Wsród tych ludzi(czyt.dzieci) czułam się jak matka trojga dzieci.
I nagle spotykam moich trzech kolegów z klasy(z liceum).Boże cóż za radość!
Rozdzieliłam się z koleżanami i poszłam z nimi w kurs.
Spotkałam mnóstwo znajomych i było ok.
W sobotę poszłam z P.,Jerrym i koleżaną do Ygreka.
Popykałam nawet z P. i ze znajomą parką w piłkarzyki i pojechałam z P.na Juwenalia-koncert T.LOVE.
W sumie była stypa,ale P. sądzi,że ze mną bawi się wszędzie dobrze ,nawet na dennym koncercie bo ciągle Go czymś zaskakuje:/
Kara zarwała jakiegos metala 33 letniego,chłopiec po 7 letnim związku.Obrzydliwy,ale przynajmniej troche sie z nich pośmiałam:)
Gdy wracalismy Kara zaczęła mi wkręcać,że P. jest taki zajebisty,tak bardzo za mną,że mam jej obiecać,że się za niego wezmę.
I oczywiście zaczęły się u mnie myślówy..
Jaka ja pojebana jestem..
Chłopiec wykazuje zainteresowanie,pisze mi ciekawe smsy,a ja juz wymiękam..
ehhh
Cóż za naiwne gówniarstwo we mnie siedzi...

kasiczka : :