Archiwum sierpień 2003


sie 29 2003 ALLELUJA I DO PRZODU!
Komentarze: 6

Los śmieje mi sie prosto w twarz.
Rodziciele wyjechali na wesele do kuzynka,który zapomniał mnie zaprosić:)
Towarzycho nawaliło więc siedzac w kiochu przeszła mi przez mądrą główke myśl,że umówiłabym sie dzis z każdym,który by mi zaproponował.
I w tym momencie wyrasta mi przed okienkiem zalany pan z brakami w uzębieniu i proponuje wspólna kawę.Postanowienie poszło do śmieci.
Resztę dnia myślałam jakby to świetnie było iść do Ygreka(tęsknota sie odzywa) i nagle widze same znaki:
zakupy robi u mnie była kelnerka z Y,a później kumpel,z którym widywałam sie tylko w Y.
Wszystkie znaki wskazywały cel,a tu jak na złośc nikt nie mógł.
Humor poprawił mi jedynie koleś z tatuaży,który powiedział,że jego kumpel(po 6 letnim związku,z którego zostało mu dziecko),który wypłynął i obecnie jest w Ekwadorze prosi o mój numer.
Z tego wszystkiego(szok) napisałam mu mój numer na opakowanku po mocnych:)
Wieczór spędziłam z Alą &F.
Wnioski wyciągnięte z dzisiejszego dnia:
Ludzie to banda debili(ze mną na czele).Yeah!
A na zakończenie żegnam sie z Wami tak jak to robią luźni sluchacze Radia Maryja:

              ALLELUJA I DO PRZODU!

kasiczka : :
sie 25 2003 WEEKEND JAK TA LALA
Komentarze: 6

Pojechałam z Adą do Borówna.Kary nawet sie nie zapytałam.Ona teraz obrażona wielce,ale ostatnio tak mnie drażni,że nie wytrzymałabym z nią 3 dni:)Poprostu za dużo się ostatnio wydarzyło.
Kupiłysmy literka najtańszej wódki jaka była w sklepie -Starogardzkiej:)bo ada obiecała ,że w ciągu 24h zamieni ja w "miód".
Ady przepis:wrzuc do litra wódki 1 całą cytrynę ponakłuwana widelcem.Cytrynka ta rzekomo wyciąga cały syf z wódki.
Pierwszy wieczorek przy piwkach i wieczornych opowieściach ady(która ma romans z żonatym facetem).
Drugi weczorek:nie zważając na 16 stopni ciepła wskoczyłysmy do jeziorka jak nimfy wodne.
Wieczorkiem Mareczek przywiózł nam jakąs holenderską trawkę.
Z adziulą po piciu(cytrynowej) wódki chciałysmy tylko spróbowac trawki co skończyło się na totalnym spaleniu się.
Gdy marus przyszedł ze swoja dziewczynka ciężko było nam sie juz z nią dogadac.Ale lepiej pomińmy ten motyw:)
Ja poprostu chciałam wyluzowac na maxa i tak tez sie stało.Było dokładnie tak jak chciałam.
Śpiewy,śmiechy,oglądanie gwiazd,wiatr we włosach ,deszcz na twarzy.mmmmm...Było cudownie.
Wracałyśmy w ciemno nie wiedząc o której mamy pksa.Jeszcze rano sobie zapaliłysmy.
Jakis chłopak podwiózł nas na dworzec.I naszym oczom ukazała się godzina odjazdu.Miałyśmy jeszcze 1,5 h czasu.
Nie mając juz na nic siły usiadłysmy na trawniku i leniwie wyciągałysmy dłonie w strone pędzących samochodów.
Wyglądałysmy dość dziwnie:dwie dziewczynki rozwalone na trwniku w poblizu stacji benzynowej z papierosem i mlekiem w dłoniach.
Na szczęscie zatrzymało się jakies bogate małżeństwo.
Ona wyglądała identycznie jak księzna Diana,on troszke inaczej od karola:)
Cała drogę psychologicznie nas przepytywali.
Pytania typu:czego oczekujecie od życia,dlaczego jesteście same itp.
Diana poradziła nam abysmy zaprojektowały własne życie na kartce papieru.
Dopóki tego nie zrobimy(nie zapiszemy/narysujemy) naszych marzeń nie spełnią sie.
Tak na nas pani zadziałała(zahipnotyzowała),że miałyśmy chec od razu biec po zeszyt:)
Wróciłyśmy więc całe szczęśliwe do domków.
Coś mi się zdaje ,że nachodzi mnie okres,w którym mam chęc na imprezki.
Chce mi się bawic,szalec i musze wreszcie odwiedzić,tak bardzo zaniedbany przeze mnie ostatnio,ukochany Ygrek... ;)

 

 

 

kasiczka : :
sie 22 2003 ŻEGNAJCIE!!!!!!!
Komentarze: 7

Z powodu ostatniej wegetacji i wkurwu na wszystkich w zasięgu mojegu wzroku postanowiłam sie odprężyć jadąc do Borówna z Adą.

I w ten oto sposób za pół godzinki jade.

Mam chęć sie schlac i mam nadzieje,że plan mi się powiedzie.

Do usłyszenia w niedzielkę(w dzień Boży).

Odjazd!!!!!!

uuuuuuuuu!!!!!!!!!!!

 

 

kasiczka : :
sie 17 2003 ŚMIERĆ SZYBKIM KOLEJOM MIEJSKIM!!!!!!!
Komentarze: 8

Po akcji ze spodniami postanowiłam wziąć los w swoje ręce.
Od dwóch dni zamiast wracać z pracy koleją miejską przemierzam drogę 2,5 km o własnych siłach.
 Na poczatku silnym bodźcem motywacyjnym okazał się cytacik z gazety Wyborczej:
"Nikt dzis nie odkryje w nikim pięknej duszy,bo na to trzeba czasu.A na odkrycie pieknego ciała wystarczy sekunda,zreszta na ogół to ciało i tak jest juz całkiem odkryte".
Poczym czytajac CKM'a doszłam do bardzo mądrego wniosku,że SKORO:
-uwięziony wspinacz z przygnieciona ręką przez głaz mógł szwajcarskim scyzorykiem odkroic sobie mięśnie i ścięgna przedramienia,a następnie ruszając ręką w góre i w dół złamac kość...
i skoro..
-Amar w hołdzie swemu Bogu przez 26 lat trzymał nieruchomo uniesioną w górę zaciśnięta rękę przez co palce przyrosły mu do dłoni,kostki zbielały i przestały sie poruszac,a paznokcie urosły i poskrecały sie...
 to czy JA w imie figury i oszczędności pozostałych par dżinsów nie przejde 2,5 kilometra o właśnych siłach?
I od tej pory zawsze będe wracała pieszo.
Niedługo ludzie przejeżdżający ta droga będa mnie znać i zaczną mi machać składajac hołdy podziwu.
Będę dawała innym(puszystym) doskonały przykład.
I niczym Forest Gump swoim biegiem tak ja moim marszem zdobęde sławę.
W przyszłości pod moim oknem ludzie postawią mój pomnik,a osiedle nazwa moim nazwiskiem.
Byłby to wspaniały prezent dla moich rodziców,mogliby byc wreszcie ze mnie dumni..
Ale sie rozmarzyłam..
Z tej okazji pykne sobie jeszcze 300 brzuszków:)

kasiczka : :
sie 15 2003 DZIEŃ A'LA FLAK W OLEJU
Komentarze: 3

Wolna chata od wczoraj do niedzieli!OŁ JEAH!
Juz miałam plana gdzie by tu sie rozerwać itp.kiedy kara wbiła mnie w ziemię textem"sory kacha,nie chce mi się nigdzie wychodzić".
Załamana wróciłam wczoraj z pracy taxówa(wow!).Taxówkarz całą droge opowiadał mi o tym jak jemu ciężko,jak jego wrabia teść itp.wysiadłam z samochodu jeszcze bardziej zdołowana.
Zdjęłam buty,otworzyłazm piwko,zapaliłam papierosa i tak wyglądał mój relaks.Reszte weczoru spędziłam z Magda.
Dzisiaj z kolei spałam do południa,sprzątałam,walnęłam sobie eteryczną kąpiel,maseczkę.Dzień poświęcony sobie.
Jakby tego było mało ćwiczyłam nawet z telewizorem jogę:) Czyli totalnie leniwy relaxik.
Uwielniam byc sama.
Dobija mnie tylko ten padający od dwóch dni deszcz.
Mój pokój płonie teraz cały w świecach.
Popijając sobie wieczornego Heinekenka zastanawiam się jak jutro spędzić kolejny dzień.
Jedno jest pewne:punktualnie o 6 rano z parasoleczka wyjde przywitac nowy dzień pracą.
Kończe juz moja niezwykle ciekawą,pełną obfitych wrażeń notkę.
Dobranoc;)


 

kasiczka : :