Archiwum luty 2004


lut 21 2004 CHYBA UMRĘ Z WYRZUTU SUMIENIA!!!!!
Komentarze: 13

Chyba sama sobie przepowiadam przyszłość.
Będę samotna do końca życia..
Wszystko potrafię spierdolic w znanym mi stylu.
Jedyne w czym jestem dobra!
Mam depresje.
W szkole powinnam być ponad godzine temu.
Nie chciałam iść,ale chyba pójde bo udusze sie w wymocinach własnych myśli.
Wczoraj cała załoga z Y przyjechała razem z R.
Mogliśmy iść jednak sami.

Kurwa jebana mać!


Podpisane:
Stara kurwa panna

P.S.macie racje w tych komentarzach...

kasiczka : :
lut 19 2004 NIE WAŻNE
Komentarze: 3

Zapyziałe krzesełko.Komp.Biórko.puste paczki od papierosów rozrzucone na nim.
Szklanka piwa.
I ja..
Od tamtej imprezy w iksie R.smsuje bardzo często.Odwiedził mnie raz w kiochu nawet.
R.żeby było zabawniej jest dobrym kolega Sława i reszty załogi.
I oczywiście na gg posypały sie pytania od chłopców jak tam z R. i w ogole schiza niemała.
Sława nagle jakaś zadrość wzięła.
Wszystko byłoby ok gdyby Sław za bardzo sie nie wczuł w ta cała chora akcję.
Dzisiaj po swojej pracy przyjechał do mnie do work pogadać i wyciągnąc mnie do Y ..
To głupie,ale jak Go dzisiaj zobaczyłam mało z krzesła nie spadłam.
Tak zajebiście wyglądał,że ledwo Go poznałam:))
I zaczęły się myślówy.
R.odszedł na bok.
Umówiłam sie ze Sławem na jutro.
Z R. też miałam się spotkac w weekend.
Bosz!Bez sensu to wszystko.
Czuje sie jak pieprzona niezdecydowana chorągiewka na wietrze nie wiedząca w która strone wiać powinna.
Powinnam się leczyc i tyle.
Ostatni łyk piwa...
Co dalej?
Następne..?

;(

kasiczka : :
lut 10 2004 JAK ZWYKLE NIŻSZY:)))
Komentarze: 10

Wróciłam na chwilę.podlac kwiaty.
Odpoczywam w miejscu w którym teraz tymczasowo pomieszkuje.
Codziennie odwiedzaja mnie znajomi.Tęskniłam za tym.
I nawet w autobusie jakos weselej.
Nie to co tu.
W piatek odwiedziłam Y-pierwszy raz w tym roku.
Dzisiaj wiem ,że było mi to potrzebne.
Znajomi poszli,zostałam z kolega z Y,z którym nigdy nie miałam tematu.
Jak zostalismy sami buzie nam sie nie zamykały.
Przesiedziałam z nim 5 godzin.
jego znajomi brali nas za parę i ogólnie miałam z tego jakąs przyjemną zabawę.
Starszy o 5 lat.
Całą noc czuł się odpowiedzialny za mnie,a ja czułam się przy nim bezpiecznie.
W szatni nie chcieli nam dac kurtek bo numerek zgubiłam.
Zapłacił za niego.
ogólnie nic mnie w nim nie drażniło.
Codziennie pisze smsy.
Chce mnie odwiedzic.
Nie wiem czy chcę.
Wciąż siedzi we mnie jakas obawa,a lata lecą...
Na samo słowo-walentynki mdli mnie!
Skręca mnie gdy słysze w radio:"chcesz wysłac 14.02 swojej drugiej połowie kwiaty?my Ci w tym pomożemy,tylko wyślij smsa".
Brrrr...obślizgły pan zachęcający do świętowania ślimakowatym głosem..


Oglądałam na TVP2 koncert pana B.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam.
Ścisnęło mi sie gardło gdy Go zobaczyłam.
Nigdy się z Niego nie wyleczę...
Nie chce Go juz nigdy w życiu spotkać.
ani zobaczyc na szklanym ekranie.
nigdy.......
nigdy.....
nigdy...


Zakochanym 14 lutego życze wspaniałego wieczoru,a singlom(niby lepiej brzmi) jeszcze lepszego ;)

kasiczka : :
lut 05 2004 HAPPY MONTH
Komentarze: 8

 Wena,dobry humor i życiowe przeboje leżą gdzies zgaszone w głebokiej popielniczce.
W poniedziałek byłam w pubie.
Nie w tym co powinnam,bo spotkałam pewnego pana...
Zjebałam sprawę tak,że otrząsnąc sie nie mogę.
Chłopak z motorów dał mi różę,nie wiem dlaczego Go tak wzięło.
Jutro przeprowadzam sie do rodziców.
Wyjeżdzaja na 10 dni do Jastarni(30 rocznica ślubu),więc troche pobędę ze znajomymi.
Oprócz tego będe miała zmywarkę i misje specjalną:opieka nad psem=spacery o 5 przed pracą.
Ciekawe jak mi to wyjdzie,bo jak narazie nie widze siebie w tej roli.
No i od neta odpocznę bo zmieniające sie statusy na gg pewnej osoby doprowadzaja mnie juz do szału.
Ogólnie przydałby sie jakiś ciekawy pan w moim otoczeniu.Stwierdzam.

Wracam 15 lutego!!!Dzień po moim ulubionym święcie.
Chyba zapodam sobie na tym uroczym dniu ŚWIĘTEGO WALENTEGO jakąś krwawa nockę horrorów.

życze Wam miśki w lutym pięknych romantycznych uniesień.
I żeby czekały na mnie po powrocie same optymistyczne notki:)

Good night!

kasiczka : :