Najnowsze wpisy, strona 1


sty 21 2009 ZARECZYNY sryny
Komentarze: 6

Pogodzenie.Swieta w Polsce.2 dni przed swietami pojechalismy do mojej siostry i jej meza.Moj chlopczyk tak sie schlal,ze po polnocy pojechal z kolega do pubu zostawiajac mnie tam sama. Pomyslalam,ze to koniec,ze nawet mnie przy rodzinie upokorzyl. Nie potrzebuje takich wrazen. Mial na swieta przyjechac, powiedzialam,zeby nie przyjezdzal. Bylam u rodzicow na wsi i poszlismy na mega impre do mojej ciotki zajazdu w 2gi dzien swiat. Kupe lat sie tak nie bawilam.Zajebisci faceci, tylko wybierac, wielu nowych znajomych i urwany film. 28/12 mielismy razem jechac na Sylwestra na Wegry bo juz dawno byl zarezerwowany. Ale jakos nie moglam sobie wypbrazic jechania z nim.Wiec juz w dzien wyjazdu powiedzialam mu konkretnie,ze z nim nie pojade. Przyjechal pod blok mojej siostry(u niej mieszkalam)z torba caly spakowany i zrobil akcje.Klekanie na kolanach, blaganie i ryczenie zebym z nim pojechala.I texty.ze nie wiem co to jest milosc. Ha! a On niby wie?! I teraz hit: wyjal pierscionek zareczynowy i mi go daje,ze w swieta chccial mi dac. I ze jak go nie chce to zebym wyrzucila.Powiedzialam,ze i tak juz koniec i wrocilam do domu.Az sie rozryczalam przez to wszystko. On pojechal na pociag.W koncu wzielam ta zasrana taxowke i tez pojechalam na ten dworzec z torba(nic mu nie mowiac). Stalam przed wejsciem a nie na peronie przez godzine i zastanawialam sie czy jechac czy nie. W ostatniej chwili wbieglam do pociagu.On zadzwonil,ze moze wysiasc tylko,zebym sie z nim spotkala,ja ze musze konczyc. Poszlam przed siebie i od razu zobaczylam Go w przedziale. On z niego wybiegl z taka radosna mina,ze jak to zobaczylam to w ryk i chisteria,ze ja chce wysiasc jednak.On,zebym mu tego nie robila.Ludzie mieli show. Zatrzymal mi ta torbe i pojechalismy na te Wegry.Jako znajomi. Przez caly czas nic nie pil,nawet w Sylwestra.O polnocy wyjal z mojej kieszeni jak nie widzialam pierscionek i kleknal przy calej sali oswiadczajac mi sie. Stwierdzilam,ze ok ostatnia naprawde szansa. I w ten cudownie romantyczny sposob jestem Prosze Panstwa zareczona. Potem jeszcze przy moich rodzicach w moje urodziny 5 stycznia wydal przemowienie,ze bardzo mnie kocha ,chce ze mna spedzic zycie itp. Dal mojej matce kwiaty,a ojcu whisky. Boze.Wiem,ze sie stara,nadal nic nie pije,Tylko,ze ja juz mam w glowie,ze"do nastepnego razu"jest pieknie. Zobaczymy. Nadal nie wiem czy to bycie razem jest dobrym pomyslem. Starzeje sie i czas miec przy sobie kogos odpowiedzialnego. Eh. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla odwiedzajacych mnie! Dziekuje za pamiec.Potraficie dodawac skrzydel...

kasiczka : :
lis 09 2008 ROZSTANIA..
Komentarze: 7

To juz chyba koniec.On juz nawet sie nie stara.Od dwoch dni nie gadamy ze soba.Spi na podlodze.Jeszcze tak zle nie bylo miedzy nami.On jeszcze nie byl taki obojetny na mnie jak teraz. Czuje cholerna pustke w sobie.W piatek sama wypilam ponad cale wino rozmawiajac telefonicznie z ludzmi z Polski. Swiadomosc tego,ze sa jeszcze ludzie dla ktorych znacze wiele,pomaga mi bardzo. Nie wiem co teraz bedzie.Albo powrot do Polski,w ktorej nie wiem co mialabym robic i gdzie mieszkac ,albo zostanie tu i wynajmowanie pokoju u kolezanki. Serce mi wali,trzese sie,pryszcze sie pojawiaja na twarzy.To wszystko efekt nerwow. Czuje sie jakbym miala stan przedzawalowy.. Jesli chodzi o sprawe rozstan to jestem taka slaba ,ze wstyd mi przed sama soba. Ja juz mu nie moge zaufac.. Swiat mi sie wali,a on chyba nawet nie chce tego widziec. Moze tak lepiej,bo latwiej bedzie sie rozejsc.. Nie mam sily,jestem wykonczona, nie mam na nic ochoty. Najchetniej zasnelabym i obudzila sie w pieknej,nowej rzeczywistosci. Nie chce mi sie nawet plakac.Nic.Pustka.W srodku i dookola.

kasiczka : :
paź 26 2008 CISZA PRZED BURZA?...
Komentarze: 2

I nadal kupa,Po alkoholu zrobil mi klutnie przy swoich snajomych.Nie pierwszy raz. Chyba nie mam juz w co wierzyc. Mam wrazenie,ze gdy mowie co czuje to tylko ja siebie slucham. Jestem jedynym swoim sluchaczem. Tydzien temu to bylo,a trzyma mnie dystans do dzis,Coraz trudniej jest mi sie z tym wszystkim pogodzic. Teraz robi mi romantyczne kolacje i obsypuje kwiatami. Ale mysle,ze nie dlatego ,ze sam czuje,ze zle zrobil tylko po to bym byla zadowolona. Naprawde mim ciezko.Mysle,ze gdybysmy byli w Polsce juz bysmy sie przez to rozstali,Przynajmniej na jakis czas zeby przemyslec. A tu sie tak nie da,Nie latwo jest odrazu znalezc mieszkanie i chcec samemu tu mieszkac. Kocham Go,ale czuje,ze naprawde nie zasluzylam na takie traktowanie. Smutkiem oplywaja te moje notki.. Milej niedzieli! Houk! k.

kasiczka : :
paź 05 2008 PADA DESZCZ
Komentarze: 0

Skad wiedziec czy to jest ta jedyna i ostatnia milosc w naszym zyciu?
Ufam mu,wierze w nas naprawde.
Jednak gdy pojawiaja sie klutnie i nerwy to czuje,ze nie che tego przechodzic.
Nie takiego zycia szukam.
Bylismy w punkcie widokowym, romantycznie, milo. 
Miliony pieknych slow i wyznan.
Godzine pozniej awantura i spanie osobno.
Czasami mam spozniony refleks.
Nie zdaje sobie sprawy ze naprawde sie klucimy,mysle,ze to tylko chwilowe.a gdy dochodzi do jakiejs awantury staje zszokowana i nie wiem co sie dzieje.
Prawda jest taka,ze my praktycznie sie nie klucimy na codzien,a gdy dochodzi do roznicy zdan to zaraz nam przechodzi.
Dlatego nie rozumiem skad sie bierze taka awantura i nerwy jak wczoraj?
Jakos nie potrafie tego ulozyc sobie w glowie,ani dojsc do tego skad to sie bierze.
Nie mam ochoty na to.
Chce mi sie ryczec z bezsilnosci.
Jutro pewnie bedzie juz wszystko ok,jednak po kazdej takiej klutni cos we mnie peka.
Chce spokojnego zycia, nie nudnego ani monotonnego,ale zycia pozbawionego nerwow,nie wrazen.
I tak sobie mysle czy istnieja pary ,ktore sa tak dopasowane,ze nigdy nie dochodzi do klutni?
Mam dosc dzisiaj.Naprawde nie mam na nic sily.




kasiczka : :
sie 20 2008 HELLO
Komentarze: 4

Dzien Dobry Moi Mili!
Tak mnie tu dawno nie bylo,ze w ogole,kompletnie nie wiem od czego zaczac.
Jestem z Panem P.juz 1,5 roku choc to bardzo,dluga i pogmatwana historia.
Ukrywalam przed rodzina pol roku ten zwiazek zanim im powiedzialam.
Ale jak sie czuje do drugiej osoby cos duzego,to traci wage zdanie innych osob na ten temat.
Tak wiec na dzien dzisiejszy jestem naprawde bardzo szczesliwa.
Ale staram sie nie myslec o przyszlosci.
Stara dupa nadal zyjaca dniem dzisiejszym.ah.
Po 10 miesiacach mieszkania ze znajomymi, z ktorymi przyjechalam z Polski,final jest taki,ze nikt juz nie chce siebie wiecej ogladac na oczy.
I swiety spokoj.
Tak wiec od roku mieszkam juz tylko z P.
Chodze do szkoly jezykowej aczkolwiek efektow nie ma z tego zadnych(oporna na wiedze).
Sztokholm jest dla mnie obeznany,bardziej przyjazny,ale nadal nie czuje,ze to moje miejsce w zyciu.
Milo jest tu wejsc po 1,5 roku i moc spotkac te same osoby,ktore chcialo sie spotkac.
Ten blog mimo niekorzystnych i niepotrzebnych zmian nadal posiada magie,dzieki ludziom.
Pozdrawiam wakacyjna pora!




kasiczka : :