Archiwum luty 2009


lut 16 2009 LEPIEJ
Komentarze: 7

Styczen byl dziwny w hustawki nastroju mojego.Spotkalam sie tu z dziewczynkami i jak im opowiedzialam wszystko to sie zaczelo"o boze po co Ty sie zareczylas".Przez dwa tyg. po tym chodzilam jak zegarek i czekalam az moj cos odwali.Przy okazji czepiajac sie jego. A On robil wszytko zeby bylo dobrze.Przez miesiac tu spedzony nie wypilismy grama alkoholu.Powiedzialam mu nawet ,ze nie chce miec z nim dzieci,bo przeciez on juz jedno ma,to przeciez nie bedzie ich mial miljonowe ilosci.Obrazil sie i wyszedl.Robilam rozne dziwne rzeczy.Nawet zaczelam pisac z pewnym panem na naszej-klasie.I wcale mnie to nie dolowalo,a wrecz cieszylo. I nagle pewnego dnia wszystko mi przeszlo. Zaczelam doceniac to co moj Pan dla mnie robi. Cieszyc sie z kazdego kwiatka i torcika od niego,po ktorego jedzie specjalnie dla mnie przez pol miasta.Zauwazac usmiech,ktory pojawia sie na jego twarzy kiedy jest jak dawniej.Zaczelam slyszec gdy mowi"ciesze sie gdy widze Cie taka radosna". I stwierdzilam,ze skoro chce dac nam szanse, to nie moge mu podcinac skrzydel. I nagle zaswiecilo slonce.Smiejemy sie,pijemy kawe,ktora teraz nabiera smaku, razem sprzatamy nie klucac sie przy tym. Zle emocje ulatuja, pojawiaja sie pozytywne.Ciesze sie,gdy rano wstajac do pracy budzi mnie slowami"kocham Cie". Wszystkie te zle emocje znajduja sie w glowie. Nadal nie moge mu zaufac do konca pod wzgledem alkoholu bo za duzo przeszlam,ale nie warto sie z tego powodu spinac czekajac na najgorsze bo dostane zmarszczek i bede wygladala jak nalesnik. I mysle,ze spinanie sie, kiedy jeszcze nic sie nie zaczelo dziac, jest najgorsze co moze byc. Jestem przygotowana na wszystko,ale pozytywnie,bo co ma byc to i tak bedzie.Nie ma ludzi idealnych, wiem po sobie, licza sie dobre intencje i dawanie z siebie wsystkiego co najlepsze. Czas i tak swoje pokaze.. A juz niedlugo wiosna.. :)

kasiczka : :