Najnowsze wpisy, strona 16


gru 07 2003 MYŚLI POLEPIONE
Komentarze: 9

Wczoraj mógł być taki wspaniały wieczór.Mikołaja imieniny.
W pubie zrobiliśmy impreze z tortem itp.
Bardzo,bardzo miło.
potem pojechałam do Y.
I tam doprowadziłam sie do stanu nieważkości.
Przespałam chyba ze 3 godziny.
Co za beznadzieja.
Obudziłam się ,siedziało obok nas 3 chłopców.
Jakies głupie gadki.
Nie chce mi sie poznawac ludzi..
Takich jakich wielu...
Potrzebuje konkretnych osób,a brak ich przy mnie...
Y,wspomnienia,które mnie z tym miejscem łącza nie pozwalają mi sie juz tam tak dobrze bawić jak przedtem..
Dlatego mam nadzieję,że wczesniej jak przed nowym rokiem sie tam nie pojawię.
Pojechałam tam tylko dla dziewczyn,ale niepotrzebnie..
Spotkałam Wojtka S. i tez nie zrobił na mnie żadnego wrażenia.

Ada zawiodła.
Taka jedna wielka kupa.
Idę do Barbadosu pogadać z koleżanką ze studiów bo czeka mnie dziś ciekawa historia jak sądzę:)

 

depresja nie opuszcza......

 

kasiczka : :
gru 04 2003 I CHUJ
Komentarze: 9

wkradł sie do mojego wnętrza spokój.Tak mocno odczuwalny i zauważalny,że az rażący.
Nie mam ochoty wykrzywiac ust w uśmiech.
Ostatnio sprawia mi to trudnośc.
Nie mam ochoty imprezowac.
Tak bez powodu.
Najchetniej zamykałabym się wieczorem w mieszkanku,zaparzała herbate i czytała ksiązke.
jedyne na co mam ochotę.
Wyszli ode mnie niedawno goście.
Alkohol,mnóstwo dymu,stosy garów.
Wszystko,dosłownie wszystko mnie drażni...
Jedyne ukojenie -polsatowski koncert SADE,który jest w tej chwili emitowany.
Starzy znajomi mnie wkurzają.
Niedobrze..
Goszczenie parek źle na mnie dziś podziałało.
Jak płachta na byka.
Wkurwia mnie moja nowa fryzura dzieki,której wygladam jakbym sie cofnęla do podstawówki.
Wkurwia mnie pryszcz rosnący na czole,niezakupiony bilet miesięczny,zbliżające sie terminy płatności rachunków,sobotni egzamin i wszyscy usmiechnięci szyderczo ludzie...

 

 

nabrałam ochoty na miłośc...

kasiczka : :
gru 01 2003 PIGUŁKA NA JEDNOMYSLNOŚC POTRZEBNA OD ZARAZ...
Komentarze: 6

A wszystko we mnie krzyczy...
chce wrażen!
chcę emocji!
więcej,więcej,więcej!


Gdy je mam słysze krzyk :
chcę ciszy!
chcę spokoju!
wolniej,wolniej,wolniej!


Słysze głos:
chce miłości!
chce czułości!
bliżej,bliżej,bliżej!

wtedy dobiega mnie szept:
chce wrażeń!
chcę emocji!
szybciej,szybciej,szybciej!


da się to zgrac w jednym czasie???

kasiczka : :
lis 22 2003 FLIRT-NIEBEZPIECZNY
Komentarze: 7

FLIRT-na zawsze wpisany w nasze życie.
Pomaga zarówno kobietom jak i mężczyznom.
Szkopuł tkwi tylko w tym,żeby wyczuc gdzie kończy się flirt,a zaczyna cos głębszego..
Ja tej granicy niestety nie potrafie w swoim zachowaniu określić.
Tak łatwo jest oceniac zachowanie innych osób poprzez obserwacje i tak trudno spojrzec na własne obiektywnym wzrokiem.
Byc może dlatego najlepsi psychologowie,którzy pomogli w rozwiązywaniu problemów i radzeniu setkom ludzi,nie potrafia poradzic sobie z własnym życiem.
Doradzając innym mamy ułatwione zadanie bo w gre nie wchodzą nasze wlasne uczucia,emocje ,które ta osoba przezywa.
Potrafimy spojrzeć trzeźwym okiem i wymieniac co jest złe,a co dobre.
A w życiu..jak to w życiu..zachwujemy się tak jak czujemy,za powinniśmy się zachwac ,nie myslać czy to jest złe czy dobre.
Nawet radząc sie Ady i próbując wyciągnąc od Niej jej obiektywny punkt myslenia najpierw nieswiadomie przedstawiam jej wersje wydarzeń tak jak ja je odbieram.
W takim momencie nie pozostawiam jej wyboru,bo mimo iz nie jestem tego świadoma oczekuję jednego z jej ust:potwierdzenia,usłyszenia zdania"wspaniale postąpilas,zrobilabym dokladnie to samo co Ty".

 Oczywiście jak zwykle Z OPÓŹNIENIEM roztrząsam układ "czysto przyjacielski" ze Sławem.
Dziś wiem,że nasz przyjacielsko-flirtującykontakt mógł dla Niego wyglądac tak jak go odebrał.
I najlepsze jest to:że on właściwie go odebrał!
 Wyczuwając w Nim słabość jaką żywił do mojej osoby przytulałam sie do Niego,wtulałam gdy było zimno,wiedząc o tym,że On robie to z wielką przyjemnością i nigdy nie odmówi bo przeciez jesteśmy KUMPLAMI!
 I gdy nagle Sławus się przede mna tak bardzo otworzył,ja Go odepchnęłam.
Nie pozwoliłam nawet potrzymac za rękę.
I teraz jestem pewna:ON SIE OBRAZIŁ!
normalnie,najzwyczajniej w świecie sie braził.
Czy az tak Go mogłam zranic ,że nie chce mnie juz znac?
Wczoraj nie odpisał mi gdy zagadałamna GG.
Sław-mój brat!mi nie odpisał!
Przykro mi,cholernie mi przykro.
Z kim ja mam teraz w Y gadac?
Zawsze konwersowałam ze wszystkimi(a ze wszystkimi to znaczy z nikim konkretnie) do godz.22.
Wtedy pojawiał sie Sław i robiło sie miło...
A teraz takie wielkie BUM!
Rozprysnął się mój nieduży świat..

 Oddalają sie ludzie mi bliscy...
      
           bo nie potrafie poddac się miłości..
                   

                            PODPISANY:

                                 Pieprzony tchórz
                            czyli dziewczynka z tak samo                                skrzywiona psychiką
                                 jak jej kręgosłup.

kasiczka : :
lis 20 2003 HIPNOTYZER?
Komentarze: 6

 Wczoraj przyjechała do mnie Madzia B.D. z koleżanką.Posiedziałyśmy u mnie do 23,po czym z madzią wyruszyłyśmy do irisha na depeszów.
chciałysmy usiaść sobie spokojnie w rogu nic nie mówiąc.Poprostu obserwowac ludzi nie mówiąc za dużo.
Ale 2 chłopców sie do nas przysiadło i nie chcieli za bardzo odejśc usiłując namówić nas do ogólnej zabawy.
Bez skutku.
Czekając na autobus nocny spostrzegłam na przystanku znaną mi twarz kolegi z liceum.
Był o rok starszy i kiedys niby mu sie podobałam.Pamiętam jak kiedys pożyczył mi kasetę kata i że tańczyłam z nim wolne kawałki na"metal party" w Kawdracie.ale to było ze cztery lata temu.
Mimo wszystko tak się ucieszyłam jak Go zobaczyłam,że aż sama jestem w szoku.
I okazało się,że niedość ,że jedziemy tym samym busem to jeszcze wysiadamy na tym samym przystanku.
Bardzo miły człowiek.
Poszliśmy na nocny spacerek.
Pokazał mi stawek,którego nigdy wcześniej nie widziałam.Było w nim mnóstwo łabądków i kaczuszek:)
Boże jaki ten stawek był wczoraj piękny!Jakoś dziwnie magiczny.
Szliśmy tak pod rękę jak starzy przyjaciele,a przecież wcale sie nie znamy.
Opowiadał o tym co jest za lasem,gdzie są bagna,a gdzie ptasi przylądek.
Słodki naprawdę.
Pokazał mi swoje okna i odprowadził mnie do domu.
Powiedział,że musimy umówić się na spacer..
Podałam mu nr gg,pracuje w kafejce,ale sie nie odezwał..
Jest ode mnie niższy conajmniej o głowę,ale tak fajnie sie z nim rozmawiało ,że mogłabym mu opowiedziec całe swoje życie.

Otworzyłam rano balkon,spojrzałam przed siebie i pierwszy raz od kiedy tu mieszkam dojrzałam... stawek!
ten sam co w nocy.
Czyż to nie piękne?
Gdyby nie on może nigdy nie zwróciłabym na niego uwagi..
MAGIA!

poprostu

kasiczka : :