Archiwum październik 2002, strona 4


paź 08 2002 BOOOOŻE!!!!
Komentarze: 1

NIE WIERZE!Właśnie dzwonił do mnie chłopak,którego poznałam w Grecji.Taki mały sexoholik.Jedyny Polak ktorego tam poznałam.W ogóle z nim sie nie trzymałam tam.On był takim przewijającym się motywem.Zawsze pojawiał się w momencie gdy wkurzył mnie jakiś Grek.Nic mnie z nim nie łączyło.Pare razy się z nim całowałam i to wszystko;) Numer też dałam mu tak na siłę.I nagle on dzwoni i mówi ze jutro będzie w Gdańsku.I pyta czy nie mógłby u mnie przenocować.Juz widzę minę mojego ojca gdy jutro rano będę się ich o to pytać!Pierwsze pytania matki będą:a co to za chlopak?skad ty go znasz? dlugo go znalas?fajny? potem spojżenie przejdzie na ojca,który będzie udawał,że nic nie słyszał i że kompletnie nie wie o co nam chodzi(wczytany w gazete luz rozwiązujący krzyżówkę).Wtedy padnie kolejna porcja pytan:Zbyszek słyszałeś?Powiedz coś! wtedy znowu ja:to jaka jest wasza ostateczna decyzja?I tu sie zacznie cisza.Matka:spytaj sie taty,  ojciec:spytaj sie mamy,ja nic nie wiem. Wniosek"jesteśmy na NIE,ale tego domyśl się sama".I weż tu się dogadaj. No nic zobaczymy.Nie mogę doczekać sie poranka kiedy to podejdę do nich z zamiarem zadanka tego cudnego pytanka.Pewnie pierwsze co rzuci sie w oczy to mój promienny uśmiech...

DOBRANOC!

P.S.Aż mi się spać odechciało!

kasiczka : :
paź 07 2002 CHYBA
Komentarze: 0

za długo było lato bo coś nie mogę się przestawić do tej zimnicy.Żygać mi się chce jak patrze na te strugi deszczu płynące wiecznie po szybie.Niedługo trzeba będzie ubierać kurtki zimowe.Chyba jako ostatnia ubiorę się w zimówkę,żeby nie czuć ze to już zima!Muszę już kończyć,bo idę z madzią na spacerek na pecika.O właśnie dostalam pocztą moją pierwszą w życiu kartę elektroniczną=studencką ;)Nieważne,że nic nie mam na końcie.LICZY SIE KARTA!

kasiczka : :
paź 07 2002 ZNOWU PONIEDZIAŁEK!
Komentarze: 1

jak ja nie lubie poniedzialkow!Wczorajszy dzien przesiedzialam w domu z anka,piotrem i magda.Jeszcze alka byla,ale na chwile.Gadalam wczoraj z karolina na czacie.nadal nikogo fajnego w tej Anglii nie poznala.Teraz mam w domku jeszcze syf wiec musze dokonczyc sprzatac,wykapac sie i zrobic sniadanie co jest niemozliwe bo za 40 minut mam autobus.no ale nic zobaczymy!Ide do pracy:)Musze wziac ze soba te cholerne talerze dla chlopaka od obiadu.Naprawde chce mi sie bardzo jechac z tymi talerzami w autobusie...a potem w kolejce....

HELP!

kasiczka : :
paź 06 2002 OJ DZIAŁO SIE DZIAŁO!
Komentarze: 1

W piątek chłopak,który pracuje w enzymie zrobił dla mnie obiad i przyniusł mi go do kiosku.Kochany!Powiedzialam mu,że przyjdę do ENZYMU w sobote do niego.Ale akurat  Anka z męzem chcieli do mnie wpasć,a ze mialam wolną chate to przyniesli 3/4 i 1/2 wyborowej.pilismy w czworeczke.Ja Piotr,Anka i Magda.Potem przyszla Alka z Flaszyńskim.Ale oni pili pifka.I tak sie zaczęło.Mnie oczywiście najbardziej wzięło.Przypaliłam caly obrus.Flaszyński był u mnie pierwszy raz.Przyszli tylko na godzinke a zostali na noc...Ja zasnelam podobno już przed pierwszą.Anka z Piotrem poszli o 2.,a pozostala trojka gadala do 4.Tak mi było głupio,że ja tak szybko odpadłam i zostawiłam ich samych.Ale zaraz przychodzi do mnie Anka z Piotrem na kawkę to sobie pogadamy.O 5.nad ranem sie obudziłam i od razu biegiem do toalety.Chyba mi ta wyborowa zaszkodziła,bo nie żygałam po alkoholu juz dobre 3 latka.I do enzymu w końcu nie doszłam.Biedny chłopak tak sie starał z tym obiadem:) a ja nie przyszłam.Ale pewnie w poniedziałek wpadnie po...talerze!Ja nadal dochodzę do siebie.Mam ochotę na konkretny obiad,a w domu mam tylko zupki chińskie...:( 

CZY KTOŚ MI ZROBI OBIAD?

kasiczka : :
paź 03 2002 PORANEK!
Komentarze: 1

ostatnio moje nocki wyglądają troszkę inaczej.Budzę sie ciągle w nocy.W tym tygodniu wstawałam na 5.00 do pracy,a mimo wszystko codziennie budziłam się ok.3.15 robilam sobie herbacie i albo troszke pomyślałam albo poczytałam.O 4 kładłam sie znowu spać żeby obudzic sie o 5.00.Dzisiaj mam do roboty na 12,ale i tak sie budziłam.Chyba dopada mnie jakaś jesienna deprecha!Nie mam w sobie juz tyle energii co w wakacje.Nie mogę sie przestawic,że znowu zbliża sie ta cholerna zima.Na nic nie mam ochoty.Mam teraz jakiś okres wyciszenia i to mnie denerwuje.Do wszystkich mam jakies dziwne pretensje.Coraz częściej myślę o moim mieszkanku i jak to będzie jak się wyprowadzę od rodziców.Bo oni w polowie przyszłego roku chcą sprzedać to mieszkanko,w którym mieszkam od 15 lat i kupić dwa mniejsze.W tym jedno dla mnie.Nie wiem czy sobie poradzę i wiem,że będzie mi cięzko,ale mimo wszystko najchętniej już dziś bym się wyprowadziła.Słucham teraz "RABEL FEET"szwedzkiej grupki jazzowej.Polecam! Jest naprawdę świetna!Starsi wyjechali dzisiaj pod domek,wracają w poniedziałek wiec troszke od nich odpocznę.Nie chodzi o to,że mam ich dość,ale czasami nie chce mi sie opowiadac im o tym co dzisiaj mi sie przydażyło.A oni tak bardzo na te opowieści czekają...

P.S.Florystyka tak mi się spodobała,że mam ochote już dziś robić bukiety,bo to strasznie rozwija wyobrażnie.

Pozdrawiam wszystkich,którzy zagladają na mojego bloga!BUZKA!

kasiczka : :