Archiwum 08 października 2002


paź 08 2002 AKCJA POLAK!
Komentarze: 1

WIĘC:

Budzę się.Idę w stronę kuchni gdzie moi jedzą i wypalam z textem:może u mnie dzisiaj nocować kolega?Ojciec "nie słyszy"wiec nie komentuje.Za to matka zaczyna zadawać pytanka:co to za chlopak?skad on jest?dobrze go znasz?No wiec jej mówie ze znam go z Grecji.Przecież nie powiem ,że praktycznie go nie znam.Mówie,ż e przyjeżdza w delegacje do Gdańska.Tu słyszę pierwsze pytanko od ojca ,który podnosi głowę znad gazety:to jakiś stary chłop?ile on ma lat?Tu mnie zamurowało bo doszło do mnie,że tak naprawde nic o nim nie wiem.Nie wiem ile ma lat,na czym jego praca polega.POtem tatuś pojechał do pracki,a ja z mamusią dalej ciągnęłam ten interesujący temat.Na koniec powiedziała"rób co chcesz,jak chcesz to go zapros,jak nie to nie".Czyli wolna amerykanka;) Zaproszę go chociaż go praktycznie nie znam.Myślę,ż e nie będzie tak zle oprócz tego,że nie mam z nim zupełnie tematów.Taki mały szczegół!Chyba mnie już doszczętnie pojebało!Ale co tam.Raz się żyje.Trzeba jakoś tą jesienną monotonnie urozmaicić.Kończe już.Nie wiem co się dziś wydarzy.Zadzwoni czy nie.Przyjedzie czy nie.Nie obchodzi mnie to.Wiem jedno ide dzis z Madzią do Ygreka na pifko po pracce:)

kasiczka : :
paź 08 2002 BOOOOŻE!!!!
Komentarze: 1

NIE WIERZE!Właśnie dzwonił do mnie chłopak,którego poznałam w Grecji.Taki mały sexoholik.Jedyny Polak ktorego tam poznałam.W ogóle z nim sie nie trzymałam tam.On był takim przewijającym się motywem.Zawsze pojawiał się w momencie gdy wkurzył mnie jakiś Grek.Nic mnie z nim nie łączyło.Pare razy się z nim całowałam i to wszystko;) Numer też dałam mu tak na siłę.I nagle on dzwoni i mówi ze jutro będzie w Gdańsku.I pyta czy nie mógłby u mnie przenocować.Juz widzę minę mojego ojca gdy jutro rano będę się ich o to pytać!Pierwsze pytania matki będą:a co to za chlopak?skad ty go znasz? dlugo go znalas?fajny? potem spojżenie przejdzie na ojca,który będzie udawał,że nic nie słyszał i że kompletnie nie wie o co nam chodzi(wczytany w gazete luz rozwiązujący krzyżówkę).Wtedy padnie kolejna porcja pytan:Zbyszek słyszałeś?Powiedz coś! wtedy znowu ja:to jaka jest wasza ostateczna decyzja?I tu sie zacznie cisza.Matka:spytaj sie taty,  ojciec:spytaj sie mamy,ja nic nie wiem. Wniosek"jesteśmy na NIE,ale tego domyśl się sama".I weż tu się dogadaj. No nic zobaczymy.Nie mogę doczekać sie poranka kiedy to podejdę do nich z zamiarem zadanka tego cudnego pytanka.Pewnie pierwsze co rzuci sie w oczy to mój promienny uśmiech...

DOBRANOC!

P.S.Aż mi się spać odechciało!

kasiczka : :