Najnowsze wpisy, strona 8


wrz 19 2004 I CAŁOWAĆ MI SIE CHCE JAK 15-LATCE!
Komentarze: 6

 Liście spadaja z drzew jak oszalałe.Jak to powstrzymac?Znowu będzie jesienne deprecha i takie inne.
Poranki zimne,dnie gorące.Ogłupieć można.
Ale żeby nie myślec za zbytnio o różnych bzdurach otaczam sie od jakiegos miesiąca spora grupa osób.
Nawet nie wyszukanych.Obojetnie kto.Byle spędzic z kims czas i nie siedzieć sama.Dlatego od jakiegos czasu wpadłam na genialny pomysł: każdy weekend(pt-pn)spędzam na rodzinnym osiedlu,gdzie ludzi nie brakuje.
Rodzice wtedy akurat wyjeżdżaja nad jeziorko więc kolizji nie ma.i tak ciodziennie gadki o bzduracg do 3 w nocy z nimi zaliczam.
Takie wypadziki sprawiaja,że chce mi sie potem śmiac i jakos apetytu na zycie nabieram.
Moje osiedle obecne lekko mnie ostatnio meczy.Za pusto tu i za cicho jak na mój nastrój teraźniejszy czyli nie dopuszczanie do świadomości oznaków jesieni.
  Moja "fspaniała' przygoda z Kaszubem rozpada sie na kawałki jak zgniły słonecznik.Paru poznanych przypadkowo facetów ostatnio do mnie dzwoniło,żeby sie umówic,ale ja twarda i nieugięta odpowiadałam "NIE".(powód oczywiscie powszechnie znany=150cm wzrostu).
A Kaszub w tym czasie co? nawet nie pomyslał,żeby sie ze mna spotkac albo zeby chociaz zaproponowac owa opcje.
Więc moje pytanie brzmi:Co to jest kurwa za facet?ja nie wiem.
Musze wyjśc gdzies do pubu czy Bóg wie gdzie w tygodniu na jakies polowania czy co?
Bo inaczej Oszalec można.
Jakos nie satysfakcjonuje mnie(i nie zaspokaja moich potrzeb:)) spotykanie sie z kimś raz na miesiąc i czekanie na smsa raz na tydzien o treści"co porabiasz"?
Równie swietną smsową  znajomośc może zagwarantowac mi pierwszy lepszy chłopak z listy na czacie wp!Wkur... mnie juz to wszystko.
Ta cała karuzela niedomówień i nieswiadomości o co chodzi i po kiego chuja to wszystko?
Do kina chodze z kolezanka,piję z kolegami,spie z psem.a gdzie w tym wszystkim chlopczyk do cholery jasnej?
 Niedługo trzydziestka na karku:) a ja tu sie bawie w jakies gierki z cyklu:"w kotka i w myszkę'.Cudownie.
I dlatego korzystającz okazji chciałabym zaapelowac do kochanych studentów wracających z wakacji na gdańskie uczelnie,aby zaczęli sie po wolutku przygotowywac na poznanie urokliwej kasiuni-łowczyni męskich wdzięków.

 i wzięłam dzisiaj od panów z "dżemu"autografy w empiku.Dla kolezki tez.
 niech sie cieszy dziewczyna,niech ma.

kasiczka : :
wrz 02 2004 NIE ŻEBYM SIĘ ŻALIŁA...
Komentarze: 11

Jednak kaszub się odezwał.był u mnie w niedzielę i przysięgam,że dawno tak zajebiście nie spędziłam z nikim wieczoru.
Przywrócil honor facetom:)
W ten sposób zaczęłam za duzo o nim myslec(nagle niespotykana u mnie chęć spotkania sie z nim).
Więc żeby się za bardzo nie rozczulac umówiłam sie w czoraj na randkę z kolporterem.
Niższy o głowę.były nauczyciel wuefu.Zajebisty,ale jakos jak łapał mnie za ręke lub cos tam próbował to moje ciało protestowało i się odsuwałam.
I tak zamiast wyleczyc się z kaszubka zaczęłam tęsknic jeszcze bardziej.
Dlaczego to jest tak,że jak juz sie trafi ktos ,z kim by się chciało byc to on nie bardzo.
Pierwsza osoba od roku,która mnie absolutnie nie obrzydza,a poznałam naprawde wielu facetów.
Cóż mówi sie trudno.
I teraz tak naprawde mam wyjebane w to wszystko.
Od dzisiaj nowe postanowienie.
Nie pisze do żadnego pierwsza.
Ja którys będzie miał ochote sam napisze.
ja mówię pass.
Jest przeciez wiele możliwości
w ostateczności zawsze moge pograc sama ze soba w państwa i miasta lub statki,a jak to sie znudzi to będe chodziła na spacery z psem 10 kilometrów dziennie.
I tez dobrze!
I siostra babci stasi zrobiła mi kapcie na drutach.

piona!


 

kasiczka : :
sie 26 2004 BO TAKI MAM NASTRÓJ,BO KONIEC WAKACJI,BO...
Komentarze: 5

 Myślałam o tym co może mi sie przytrafiosz gorszego niż życie w pojedynke(ewentualnie z psem).
I juz wiem! życie w związku ,w którym sie jest z czystej powinności,z żalu,bez milości,która wygasła.
Koleżanka jest teraz w takim związku.Gdy o czyms tak beznadziejnym słysze to aż chcę podziękowac ,że jestem sama.
Co sie zmieniło?a co pozostało bez zmian:
 1) kaszubek:
coraz rzadsze telefony,az jakos tydzień temu wszystko zamilkło i jakos nie szykuje się żeby odżyło.
Ale oczywiście pocieszam się ,że może to i dobrze bo co to za chłopak,z którym widuję się raz na tydzien bo biedak nie ma czasu.
Nie,to i tak nie miało by sensu.Na pamiątke pozostały mi zdjęcia z nim z tych wakacji i koszulka jego kolegi,po która miał przyjechac,ale raczej się na to nie zapowiada.
Plus Biała jak śnieg koszulka mustanga świetnie nada się na szmatę lub do wycierania łap mojemu psu wracającemu ze spaceru.
  2) W Krakowie spędziłam jedną noc i poznałam faceta.Zawsze narzekam,że wszyscy niżsi ode mnie więc on przypadł mi do gustu bo miał...2 metry!!!!
lat ok.35 wykładowca fizyki.
Wczuł sie tak bardzo,że postanowieł mnie odwiedzić w Gdańsku.
I w ten sposób w ostatnia sobote przyjechał.
Nigdy w życiu nie przeżyłam takiej chujni i az do dziś mam autentyczny obrzyd do facetów.
A mianowicie mimo iz chlopczyk sie u mnie wykąpał to smierdział potem na 2 metry,a przy okazji ja przebywając z nim tez czułam się jakbym tym przesiąkła.
Na wymioty mi się zbierało i ciągle musiałam wychodzic sie przewietrzyc i nawdychac powietrza świeżego.
Do tego musiałam udawać ,że wszystko jest ok,żeby chłopcu nie zjebac wieczoru,
bo przeciez przyjechał z daleka.na dodatek sierota zostawil w autobusie kurtke z kluczykami do samochodu i całą kasa.
Byłam tak bezczelna ,że kazałam mu wracać pierwszym pociagiem,bo ja rano do pracy.
Obiecałam,że w piatek przyjade do niego i zniknęłam.Dzwonił przez 3 dni i wysyłał kupe smsów.
Biedny.ale ja nieugieta.w Końcu wczoraj napisał,że sie poddaje i więcej nie dzwoni.Bywa.
 3)rafałek:umówiłam sie z nim na taka jakby radke:opowiadał mi o swoich wszystkich miłościach,poczawszy od liceum i o problemach z narkotykami(w trakcie leczenia-szkoda,że jeszcze nie przeze mnie:))
kochany rafałek ,ale niski i jakos nie pociaga.na kumpla akurat.na piwo jak znalazł.
 4)nowość!pan z kolportera więc chyba nie musze dodawac gdzie sie poznalismy=praca.Bardzo fajny,wygadany i smieszny,glowę nizszy,umówienie na przyszły tydzień.
jak ugne kolana i on się wypnie bedzie ok.

 To wszystko.
teraz mam totalnie spieprzony humor co widac po tej notce.
W Zakopcu bylo ok oprócz tego ,że knajpy zamyali o 24.
Ale oczywiście przygoda byla.
Lesba się do mnie dopczepila,przyttulanie i te sprawy.
Zaczęła zwierzenia,że jest z dziwczynka siedząća na przeciwko od 3 lat i strasznie ja to męczy=nietolerancja.a że była na maxa pijana połknęła wkręt ,że jestem z koleżanka para.
I poleciała textami,że od razu wiedziała,że tak świetnie do siebie pasujemy,bo ona studiowała psychologie.Chyba na marne,ale przeciez ona o tym nie wie.
 A teraz ide spac bo jutro na rano.
Dopije piwko i może rano obudze się w lepSzym humorze niz dzis.
Ten klimat udziela mi sie od soboty-krakowa i nie wiem jak przerwac ta złą passę:((
((

kasiczka : :
sie 02 2004 ZAKOPAE I NADAL TRWAJĄCY URLOPICZEK
Komentarze: 12

Mam wam tyle moi drodzy do opowiedzenia,że aż żałuję,że nie mam czasu.

Dzisiaj rozpoczynam trzeci tydzień urlopu,niestety już ostatni.

Byłam przez 9 dni w Borównie i było tak zajebiście,że nigdy bym się tego nie spodziewała.

Pan B.codziennie był u nas rano i wieczorem w tajemnicy przed narzeczona.

Oczywiście dowiedziałam się ,że jeszcze mi z nim nie przeszło,ale to już nie jest to co kiedys.

Teraz jest tylko miłym wspomnieniem czegos co zostało spieprzone,ale nie do końca spieprzone ponieważ wiem,że łączy nas sentyment do siebie i nic nawet nie trzeba mówić.

W ostatnią nasza pożegnbalną noc całowałam się z Panem B.ale to tylko przez zbyt dużą dawke alkoholu.

Potem przepraszaliśmy siebie wzajemnie jeszcze przez dwa dni.

Kaszubek odwiedził mnie w Borównie –2 dni i jedna noc.

Tez sympatycznie.W sumie jak na razie jest jedyna osoba,która może cokolwieklwiek w moim zyciu zmienic i która mogłabym do siebie może dopuścic .dzwoni codziennie więc źle nie jest.

Klimat w trójmieście jest teraz boski.

W ciągu tego tygodnia tak balowałam w sopociku,że telefon zapełnił mi się paroma nowymi numerami telefonów.

Ale mimo tylu kandydatów nie ma w czym wybierac.

A za 3 godzinki wyjeżdżam z koleżanka z łodzi do zakopanego.także dopiero o 23 się do mnie dosiądzie.

Jedziemy totalnie w ciemno.A o wyjeździe zgadałysmy się w sobote wieczorem,więc terewaz siedze w piżamce i zamiast się pakowac lub przynajmniej prasowac wystukuje literki na klawiaturze.

No to moi drodzy przyjaciele.

Do usłyszenia po powrocie!

Houk!

kasiczka : :
cze 22 2004 WESOŁE JEST ZYCIE STARUSZKI
Komentarze: 7

praca:odpykana
pranie:wstawione
piwo szweckie agrestowe:otworzone
paczka papierochów:otwarta
nogi na stole:za chwile
pies:w gościnie
Ogólnie odpoczywam.
W obecnej chwili wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Imprez sporo i w to mi gra i nie zamierzam tego zmieniac.
I koleżaneczki mam fajne i kolegów wspaniałych
I śmiać mi się chce cały czas
I doły nie dopadaja od 2 miesięcy.
I jutro noc świętojańska w sopociku i to tez mnie cieszy.
W niedziele byłam na poprawinach wesela koleżanki.
Spotkałam tyle ludzi znajomych,że głowa mała.
Cała ekipa Ygrekowa,osiedlowa i co najlepsze kwadratowa.
towarzystwo metali,z którymi kiedyś się do kwadratowej na metal party za młodu chodziło.
I potańczyłam jak za młodych lat.
I na 18 się znalazłam i wracałam z fajnym chłopakiem,który mi w głowie zawrócił.
Ale szybko o nim zapomnę.
I fajny mnie juz nie kręci(bo go nie widuję).
I Pan B.napisał,że ma urlop i musimy sie spotkać i spłynęło to po mnie jak po kaczuszce.
I powiem wam szczerze kochani,że naprawde chce mi sie życ,tańczyć,śpiewać i jeszcze czegos mi sie chce,ale chwalic się nie będę bo jestem tajemnicza:)

kasiczka : :