Najnowsze wpisy, strona 44


paź 08 2002 AKCJA POLAK!
Komentarze: 1

WIĘC:

Budzę się.Idę w stronę kuchni gdzie moi jedzą i wypalam z textem:może u mnie dzisiaj nocować kolega?Ojciec "nie słyszy"wiec nie komentuje.Za to matka zaczyna zadawać pytanka:co to za chlopak?skad on jest?dobrze go znasz?No wiec jej mówie ze znam go z Grecji.Przecież nie powiem ,że praktycznie go nie znam.Mówie,ż e przyjeżdza w delegacje do Gdańska.Tu słyszę pierwsze pytanko od ojca ,który podnosi głowę znad gazety:to jakiś stary chłop?ile on ma lat?Tu mnie zamurowało bo doszło do mnie,że tak naprawde nic o nim nie wiem.Nie wiem ile ma lat,na czym jego praca polega.POtem tatuś pojechał do pracki,a ja z mamusią dalej ciągnęłam ten interesujący temat.Na koniec powiedziała"rób co chcesz,jak chcesz to go zapros,jak nie to nie".Czyli wolna amerykanka;) Zaproszę go chociaż go praktycznie nie znam.Myślę,ż e nie będzie tak zle oprócz tego,że nie mam z nim zupełnie tematów.Taki mały szczegół!Chyba mnie już doszczętnie pojebało!Ale co tam.Raz się żyje.Trzeba jakoś tą jesienną monotonnie urozmaicić.Kończe już.Nie wiem co się dziś wydarzy.Zadzwoni czy nie.Przyjedzie czy nie.Nie obchodzi mnie to.Wiem jedno ide dzis z Madzią do Ygreka na pifko po pracce:)

kasiczka : :
paź 08 2002 BOOOOŻE!!!!
Komentarze: 1

NIE WIERZE!Właśnie dzwonił do mnie chłopak,którego poznałam w Grecji.Taki mały sexoholik.Jedyny Polak ktorego tam poznałam.W ogóle z nim sie nie trzymałam tam.On był takim przewijającym się motywem.Zawsze pojawiał się w momencie gdy wkurzył mnie jakiś Grek.Nic mnie z nim nie łączyło.Pare razy się z nim całowałam i to wszystko;) Numer też dałam mu tak na siłę.I nagle on dzwoni i mówi ze jutro będzie w Gdańsku.I pyta czy nie mógłby u mnie przenocować.Juz widzę minę mojego ojca gdy jutro rano będę się ich o to pytać!Pierwsze pytania matki będą:a co to za chlopak?skad ty go znasz? dlugo go znalas?fajny? potem spojżenie przejdzie na ojca,który będzie udawał,że nic nie słyszał i że kompletnie nie wie o co nam chodzi(wczytany w gazete luz rozwiązujący krzyżówkę).Wtedy padnie kolejna porcja pytan:Zbyszek słyszałeś?Powiedz coś! wtedy znowu ja:to jaka jest wasza ostateczna decyzja?I tu sie zacznie cisza.Matka:spytaj sie taty,  ojciec:spytaj sie mamy,ja nic nie wiem. Wniosek"jesteśmy na NIE,ale tego domyśl się sama".I weż tu się dogadaj. No nic zobaczymy.Nie mogę doczekać sie poranka kiedy to podejdę do nich z zamiarem zadanka tego cudnego pytanka.Pewnie pierwsze co rzuci sie w oczy to mój promienny uśmiech...

DOBRANOC!

P.S.Aż mi się spać odechciało!

kasiczka : :
paź 07 2002 CHYBA
Komentarze: 0

za długo było lato bo coś nie mogę się przestawić do tej zimnicy.Żygać mi się chce jak patrze na te strugi deszczu płynące wiecznie po szybie.Niedługo trzeba będzie ubierać kurtki zimowe.Chyba jako ostatnia ubiorę się w zimówkę,żeby nie czuć ze to już zima!Muszę już kończyć,bo idę z madzią na spacerek na pecika.O właśnie dostalam pocztą moją pierwszą w życiu kartę elektroniczną=studencką ;)Nieważne,że nic nie mam na końcie.LICZY SIE KARTA!

kasiczka : :
paź 07 2002 ZNOWU PONIEDZIAŁEK!
Komentarze: 1

jak ja nie lubie poniedzialkow!Wczorajszy dzien przesiedzialam w domu z anka,piotrem i magda.Jeszcze alka byla,ale na chwile.Gadalam wczoraj z karolina na czacie.nadal nikogo fajnego w tej Anglii nie poznala.Teraz mam w domku jeszcze syf wiec musze dokonczyc sprzatac,wykapac sie i zrobic sniadanie co jest niemozliwe bo za 40 minut mam autobus.no ale nic zobaczymy!Ide do pracy:)Musze wziac ze soba te cholerne talerze dla chlopaka od obiadu.Naprawde chce mi sie bardzo jechac z tymi talerzami w autobusie...a potem w kolejce....

HELP!

kasiczka : :
paź 06 2002 OJ DZIAŁO SIE DZIAŁO!
Komentarze: 1

W piątek chłopak,który pracuje w enzymie zrobił dla mnie obiad i przyniusł mi go do kiosku.Kochany!Powiedzialam mu,że przyjdę do ENZYMU w sobote do niego.Ale akurat  Anka z męzem chcieli do mnie wpasć,a ze mialam wolną chate to przyniesli 3/4 i 1/2 wyborowej.pilismy w czworeczke.Ja Piotr,Anka i Magda.Potem przyszla Alka z Flaszyńskim.Ale oni pili pifka.I tak sie zaczęło.Mnie oczywiście najbardziej wzięło.Przypaliłam caly obrus.Flaszyński był u mnie pierwszy raz.Przyszli tylko na godzinke a zostali na noc...Ja zasnelam podobno już przed pierwszą.Anka z Piotrem poszli o 2.,a pozostala trojka gadala do 4.Tak mi było głupio,że ja tak szybko odpadłam i zostawiłam ich samych.Ale zaraz przychodzi do mnie Anka z Piotrem na kawkę to sobie pogadamy.O 5.nad ranem sie obudziłam i od razu biegiem do toalety.Chyba mi ta wyborowa zaszkodziła,bo nie żygałam po alkoholu juz dobre 3 latka.I do enzymu w końcu nie doszłam.Biedny chłopak tak sie starał z tym obiadem:) a ja nie przyszłam.Ale pewnie w poniedziałek wpadnie po...talerze!Ja nadal dochodzę do siebie.Mam ochotę na konkretny obiad,a w domu mam tylko zupki chińskie...:( 

CZY KTOŚ MI ZROBI OBIAD?

kasiczka : :