lut 19 2004

NIE WAŻNE


Komentarze: 3

Zapyziałe krzesełko.Komp.Biórko.puste paczki od papierosów rozrzucone na nim.
Szklanka piwa.
I ja..
Od tamtej imprezy w iksie R.smsuje bardzo często.Odwiedził mnie raz w kiochu nawet.
R.żeby było zabawniej jest dobrym kolega Sława i reszty załogi.
I oczywiście na gg posypały sie pytania od chłopców jak tam z R. i w ogole schiza niemała.
Sława nagle jakaś zadrość wzięła.
Wszystko byłoby ok gdyby Sław za bardzo sie nie wczuł w ta cała chora akcję.
Dzisiaj po swojej pracy przyjechał do mnie do work pogadać i wyciągnąc mnie do Y ..
To głupie,ale jak Go dzisiaj zobaczyłam mało z krzesła nie spadłam.
Tak zajebiście wyglądał,że ledwo Go poznałam:))
I zaczęły się myślówy.
R.odszedł na bok.
Umówiłam sie ze Sławem na jutro.
Z R. też miałam się spotkac w weekend.
Bosz!Bez sensu to wszystko.
Czuje sie jak pieprzona niezdecydowana chorągiewka na wietrze nie wiedząca w która strone wiać powinna.
Powinnam się leczyc i tyle.
Ostatni łyk piwa...
Co dalej?
Następne..?

;(

kasiczka : :
under cover of night
20 lutego 2004, 23:53
chmmm moze potrzebny jest ktos trzeci :)
20 lutego 2004, 22:29
Kasiu musisz przestac sie bac! Wiem ze to boli i jest ciezko ale musisz to przezwyciezyc bo inaczej nigdy nie bedziesz szczesliwa! Buziaczki!
20 lutego 2004, 20:54
Krok pierwszy - posprzątać na biurku :) Krok drugi - bawić się! Zdecydowanie owszem, dobre jest... ale nic na siłę. I to pewnie kwestia czasu jak sądzę. A metoda prób i błędów to też metoda - co więcej, powszechnie stosowana :)

Dodaj komentarz