Archiwum 21 kwietnia 2004


kwi 21 2004 Bez tytułu
Komentarze: 12

Czasami jest tak,że gdy jestem najbardziej spragniona,ktos bardzo miły przynosi mi szklanke wody,a ja na jego oczach wylewam ją do kibla.

 Takie chwile zawsze mnie rozpieprzały.
 Zauważam,że teraz coraz mocniej to na mnie działa.
 
 Biore łyka wody aby ja chwilę póżniej wypluć.
Wchodząc do domu dopiero dociera do mnie,że powinnam ją wypic i podziękować.

 W takich chwilach mam ochote wyrzucić muzykę za okno.
Wyłączyć jej nie mogę,bo wciszy jeszcze gorzej.

 Znowu zaschło w gardle.
 Nie wiem ile jeszcze dam radę w taki sposób ciągnąć.
Depcząc z bólem po stłuczonych szklankach,które sama zamieniłam w ten stan.

 A gdyby można było cofnąc czas i zamienić każde słowo na inne,wymienić na kolorowe i miłe dla ucha?
  Ale ,że nie można trzeba się teraz męczyc z własnymi myślami,których nie sposób zatrzymać żadną siła.

Przykryję głowe kołdra.podczas snu nie słyszę myśli..

Jeszcze tylko pare dni...
i wszystko wróci do normy.....

kasiczka : :
kwi 21 2004 BEZ ŁADU I SKŁADU
Komentarze: 2

 Byłam na tych połowinkach.spóźniłyśmy się 2 godziny 50 minut.W kolejce poznałyśmy panów i w ogole było wesoło.ale w klubie,w którym były owe połowiny jakoś wszystko mi przeszło.
Było karaoke,ale nasz numer popisowy kompletnie nam nie wyszedł.
Stojąc tak w tłumie poczułam,że ktoś mnie puka w ramie.
Odwracam się chłopczyk-na pierwszy rzut oka kompletnie nie w moim stylu,powiedział,że ja często tu przychodzę i że on mnie obserwuje już tu od paru miesięcy,że w tym tyg.tez byłam.
Mówię ,że ok w tygodniu byłam i się odwracam bo wkurza mnie tego typu kolo,który myśli,że uwierzę w taka baję.
Od tej pory chodził ze mna wszędzie nie opuszczając na krok mimo ,że byłam niemiła,bo taki (pechowo)humor załapałam.Po godzinie rozmowy dowiedziałam się skąd mnie zna:jest barmanem w tym pubie:)
I tak spędziłam z nim czas do godziny 4.30.
chłopak wulkan enrgii.
I tak jak w "Y" nigdy juz nie będzie tak jak kiedys ponieważ wszystko co dobre z tym miejscem juz przeżyłysmy i teraz jest on już tylko miejscem sentymentalnym,ale nie wartym żeby tam nadal chodzic. Tak ten pub,od połowinek nie będzie juz nigdy tym miejcem z którym nam sie kojarzył do tego dnia,miejscem w miare anonimowym,ponieważ znamy juz całą ekipe tam zasiadającą codziennie i trudno będzie przejśc nie odporowadzone wzrokiem przez którąs z tych osób.
Mimo wszystko chyba warto było ich poznać.

kasiczka : :