kwi 21 2004

BEZ ŁADU I SKŁADU


Komentarze: 2

 Byłam na tych połowinkach.spóźniłyśmy się 2 godziny 50 minut.W kolejce poznałyśmy panów i w ogole było wesoło.ale w klubie,w którym były owe połowiny jakoś wszystko mi przeszło.
Było karaoke,ale nasz numer popisowy kompletnie nam nie wyszedł.
Stojąc tak w tłumie poczułam,że ktoś mnie puka w ramie.
Odwracam się chłopczyk-na pierwszy rzut oka kompletnie nie w moim stylu,powiedział,że ja często tu przychodzę i że on mnie obserwuje już tu od paru miesięcy,że w tym tyg.tez byłam.
Mówię ,że ok w tygodniu byłam i się odwracam bo wkurza mnie tego typu kolo,który myśli,że uwierzę w taka baję.
Od tej pory chodził ze mna wszędzie nie opuszczając na krok mimo ,że byłam niemiła,bo taki (pechowo)humor załapałam.Po godzinie rozmowy dowiedziałam się skąd mnie zna:jest barmanem w tym pubie:)
I tak spędziłam z nim czas do godziny 4.30.
chłopak wulkan enrgii.
I tak jak w "Y" nigdy juz nie będzie tak jak kiedys ponieważ wszystko co dobre z tym miejscem juz przeżyłysmy i teraz jest on już tylko miejscem sentymentalnym,ale nie wartym żeby tam nadal chodzic. Tak ten pub,od połowinek nie będzie juz nigdy tym miejcem z którym nam sie kojarzył do tego dnia,miejscem w miare anonimowym,ponieważ znamy juz całą ekipe tam zasiadającą codziennie i trudno będzie przejśc nie odporowadzone wzrokiem przez którąs z tych osób.
Mimo wszystko chyba warto było ich poznać.

kasiczka : :
21 kwietnia 2004, 18:02
dwie godziny piecdziesiat minut to niewielkie spoznienie.
21 kwietnia 2004, 17:28
O! A ja tez idę dziś do pubu :-) Chyba zawsze warto jest poznawać nowych ludzi PS. Zupę wyleję! ;-))

Dodaj komentarz