Komentarze: 10
Wszystko na złość!
-Przed wyjazdem do Hiszpanii:jeszcze nie doszłam na przystanek,a z mojej ulubionej torebki zwisał płat materiału.Musiałam chyba zahaczyć o jakis płot czy coś ,nie mam pojęcia.
-pierwszy postój:zgubiłam w 2metrowych trawach nowe okulary.
-wróciłam bez dwóch bluzek i kolczyka-do tej pory nie wiem w jaki sposób
-2 dni temu jadac do Borówna wzięłam zabrałam moją nieździeralna torebkę.
Zanim wsiadłam do pksu urwało mi się ramiączko i cały zamek padł:)
Kolejnym ciekawym motywem sa spodnie:
-wczoraj siadając na drewniana bele usłyszałam dziwny dźwięk-najlepsze spodnie rozdarły mi się na tyłku.Luz!
-Ubrałam dzis jasne dżiny,które nosze od przypadku i co?(nadal w to nie wierze)Powtóreczka!Poszły na tyłku!
Fuck! Moja cierpliwość się kończy!
Takie gówna zdarzaja mi sie codziennie:)
Pech?Przeznaczenie?nie mam zielonego pojęcia.
To,że zawsze wszystko gubię i zostawiam-ok,z mojej winy.Ale to?Nawet nie mam na to ścierwo wpływu.
Chyba sie pochlastam!
P.S.Opróżniłam dzis szafy z tych wszystkich "mogących się przydać" syfów,żeby juz nawet na to nie patrzeć.
P.S.2. Moja głowe tez powinnam wrzucic do kubła ze śmieciami bo mam w niej za bardzo nasrane ostatnio.