sie 13 2003

OFIARA PRZYPADKU?


Komentarze: 10

Wszystko na złość!

-Przed wyjazdem do Hiszpanii:jeszcze nie doszłam na przystanek,a z mojej ulubionej torebki zwisał płat materiału.Musiałam chyba zahaczyć o jakis płot czy coś ,nie mam pojęcia.
-pierwszy postój:zgubiłam w 2metrowych trawach nowe okulary.
-wróciłam bez dwóch bluzek i kolczyka-do tej pory nie wiem w jaki sposób
-2 dni temu jadac do Borówna wzięłam zabrałam moją nieździeralna torebkę.
 Zanim wsiadłam do pksu urwało mi się ramiączko i cały zamek padł:)
 Kolejnym ciekawym motywem sa spodnie:
 -wczoraj siadając na drewniana bele usłyszałam dziwny dźwięk-najlepsze spodnie rozdarły mi się na tyłku.Luz!
-Ubrałam dzis jasne dżiny,które nosze od przypadku i co?(nadal w to nie wierze)Powtóreczka!Poszły na tyłku!
Fuck! Moja cierpliwość się kończy!
Takie gówna zdarzaja mi sie codziennie:)
Pech?Przeznaczenie?nie mam zielonego pojęcia.
To,że zawsze wszystko gubię i zostawiam-ok,z mojej winy.Ale to?Nawet nie mam na to ścierwo wpływu.
Chyba sie pochlastam!

P.S.Opróżniłam dzis szafy z tych wszystkich "mogących się przydać" syfów,żeby juz nawet na to nie patrzeć.

P.S.2. Moja głowe tez powinnam wrzucic do kubła ze śmieciami bo mam w niej za bardzo nasrane ostatnio.

 

kasiczka : :
heartland
15 sierpnia 2003, 22:17
raczej niewinna ofiara przemysłu tekstylnego ;-)
14 sierpnia 2003, 20:28
zgadzam sie z Magna, brakuje Ci pokemonowatosci i to mnie martwi :( za duzo myslisz Kasiu, myslenie prowadzi do rozterek, dylematow, prob zrozumienia otaczajacej Cie rzeczywistosci i innych zlych rzeczy
a jezeli chodzi o zlosliwosc przedmiotow martwych to mi poszly kiedys trzy pary dzinsow w ciagu miesiaca... co prawda nie bez mojej winy ale jednak
13 sierpnia 2003, 22:03
zawsze mozna efektownie obnosic sie z taka dziura na tylku.i powiedz mi,ktory facet na to nie poleci?? :) nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo
13 sierpnia 2003, 10:16
ja tez powyrzucałam, cale mnostwo i wcale mi od tego nie lepiej, a co jak sie okaze ze jednak moglo sie przydać ?:))
13 sierpnia 2003, 10:16
A może te spodnie "się skurczyły"?
cała_ona
13 sierpnia 2003, 10:13
obawiam sie ze moja szafa sklada sie tylko z "rzeczy mogacych sie przydac" a pozostala reszta w ktorej chodze walas sie po calym domq :P kurcze tez by sie przydalo to wywyalic. A co do tego "nieszczescia" to na pewno pech, a pech ma to do siebie ze przemija :)... albo i nie przemija ale to sa juz wyjatkowe sytuacje 3maj sie i na pewno sobie z tym poradzisz wierze:)
13 sierpnia 2003, 03:28
No właśnie, to tylko (aż!) złośliwość rzeczy martwych - najlepiej nie reagować, olać :)
A co do "rzeczy mogących się przydać"... to moze jeszcze do mnie wpadnij i powyrzucaj, co? Ja jakoś nie moge się do tego zabrać ;)
13 sierpnia 2003, 02:48
Kasiu.. powinnas uwierzyc w Pokemony.. zycie staloby sie latwiejsze..
zmieniona...
13 sierpnia 2003, 02:31
jak tu ladnie! :) kasiu zlosliwosc rzeczy martwych zawsze byla jest i bedzie! z tym nie da sie walczyc! zobaczysz...przejdzie im ;) cmok
13 sierpnia 2003, 00:38
Mowia,ze nieszczescia chodza parami, ale to co jest u Ciebie to ja juz nie wiem jak nazwac :-)) Zycze odwrocenia sie zlej passy. Pozdrawiam ! :-)

Dodaj komentarz