Archiwum listopad 2002, strona 5


lis 01 2002 KOMU MAM UFAĆ?
Komentarze: 3

Dzisiejszy dzień spędziłam z rodzinką.Na cmentarzu utworzyły się dwie grupy osób,które patrzyły krzywo na siebie.Więc można się było przekonać jak moja rodzina jest zgrana chociaż na pierwszy rzut oka wyglądają pięknie i radośnie.Naprawde przy naszym grobie stało 16 osób z najbliższej rodziny między którymi zachodzą chore,niezdrowe relacje.Potem z większą cześcią rodzinki i wujasem z Ameryki pojechaliśmy na również rodzinna imperkę do ciotki Grażyny i wuja Rycha.Nie rozumiem tylko po co ona narobiła tyle żarcia?czyżby na pokaz?bo i tak było to nie do przejedzenia.Ale mniejsza o to.Wróciłam do domu.Przed klatką czekali już na mnbie Anka z Piotrem.Miałam w końcu okazję zapalić pierwszego papierosa tego dnia.
Wczoraj Halloween.Umówiłam się z Karą,Adą i Madzią B.D.do pubiku.Z racji braku miejsc (nie tyle siedzących co nawet stojących)w Irishu poszłyśmy do Yersterday'a.Był tylko jeden stolik wolny-jakby czekał na nas!Od początku był jakiś dziwny podział,że ja gadałam z Adą a Kara z Madzią.Karolina nie widziała SIĘ Z aDĄ KUPĘ CZASU a jednak nie miały sobie zbyt wiele do powiedzenia.Za to ja byłam tak stęskniona rozmów z Adą,że nie mogłyśmy skończyć napieprzać.Sącząc piwo rozmawiałyśmy na życiowe tematy.Ada opowiedziała mi swoją historię nieszczęśliwej miłości.I kolejny raz stwierdziłyśmy,że mamy ze sobą wiele wspólnego.Aż przez to całe gadanie powiedziałam jej o rzeczach o których nikt nie wie i o których nie chcę więcej pamiętać.Aż poczułyśmy się zajebiście skrzywdzone przez los(spotykając nieodpowiedzialnych facetów)i niekochane.Czysty tragizm!
Aha!Dowiedziałam się fascynującej rzeczy.Przed moim wyjazdem do Grecji zrobiłam pożegnalną imprę(na wypadek gdybym nie wróciła)i po jakimś czasie dowiedziałam się,że K.kochała się u mnie z panem M.żekomo w przedpokoju.Dowiedziałam się od Ady,że nie był to przedpokój,a sypialnia moich rodziców.Nie obchodzi mnie to gdzie to kurwa robili,ale że osoba której ufam i wierzę w każde słowo zwyczajnie mnie okłamuje.I do kogo tu mieć zaufanie?Madzia była "pijana",Kara jakaś nietutejsza(żyjąca Anglią)-zmieniła SIĘ chyba na gorsze,a ja i Ada ciągle zagadane.
Mam dość tego nudnego życia.Nie wiem co jest moim przeznaczeniem,ale wiem że nie czuję się dobrze z tym kraju,z tymi ludźmi i taka samotna.
Mam chęć wszystko w sobie zmienic.Poznać nowych ludzi,a z tymi "przyjaciółmi" utrzymywać minimalny kontakt.Czuja się samotna i zdradzona.
Wiwat Święto Zmarłych!

kasiczka : :