Archiwum 17 sierpnia 2006


sie 17 2006 GORALSKIM AKCENTEM PISANE
Komentarze: 5

Niespodziewane wyjscie. Niespodziewana znajomosc.Jest mi zle i jestem glodna Pana L. Lekko oszolomiona swoim zachowaniem.Trzy spotkania nic wielkiego. Niepotrzebne danie numeru. Teraz sie boje,o wszystko, o strate kogos kto ma byc niedlugo w moim zyciu najwazniejszy.Czuje sie parszywie,a jadnak cos w tym bylo krecacego.Mam juz dosc.Pokus, codziennych sytuacji bez niego i mojego pogubienia sie w tym wszystkim.Jakbym zgubila w jednej chwili moralnosc i priorytety,zapomniala w co wierzyc i kto jest w tym wszystkim czarny,a kto bialy.jestem zmeczona a jednoczesnie czuje gleboko we wnetrzu jakies zadowolenie,ktore przeradza sie w rozpacz.Patrze w witryne sklepu i siebie nie poznaje.W szybie pociagu tez sie dzisiaj rano nie rozpoznalam.
Telefon sciszony.Czy mozna potraktowac zle czlowieka ktory mnie potraktowal dobrze?nikt na to nie zasluguje. Nie mozna sie kims tak poprostu bawic jak starym biletem ktory zawadza w kieszeni i wyrzuca sie go do kubla albo do kibla.Tak czy siak juz ktos cierpi za nic.A ja z tym chujowych,dziwnym wyrazem na twarzy,ktorego wczesniej nie znalam ide droga,ktora nie wiem dokad zmierza.Nigdy nie klamalam.Myslalam,ze nie potrafie.Ni chuja!kazdy chyba potrafi,tylko nie kazdy o tym wie.Zamet w glowie. Czasami milo byloby uciec od siebie gdzies daleko i wrocic po tygodniu.Czas porownan tez nie jest dobrym czasem.I te same drogi maja teraz inny smak.Peron wydaje sie inny,sklep inaczej wyglada.Wolalam ich pierwotny wyglad.Spokojniejszy.Rozpedzilam sie w biegu i nagle stanelam.Zostaly slady, ktorych sie nie da zatrzec,a myslalam,ze sie da.Nic takiego zmienilo sie w cos takiego.Przewrotnosc losu.Gdy sie od tego ucieka to nas dogania.A gdy sie to goni, to od nas ucieka.ide sie wykapac.
P.S.Zgubilam dzis potrwel.z kominkiem byl.od mamy.

kasiczka : :