Archiwum 02 sierpnia 2004


sie 02 2004 ZAKOPAE I NADAL TRWAJĄCY URLOPICZEK
Komentarze: 12

Mam wam tyle moi drodzy do opowiedzenia,że aż żałuję,że nie mam czasu.

Dzisiaj rozpoczynam trzeci tydzień urlopu,niestety już ostatni.

Byłam przez 9 dni w Borównie i było tak zajebiście,że nigdy bym się tego nie spodziewała.

Pan B.codziennie był u nas rano i wieczorem w tajemnicy przed narzeczona.

Oczywiście dowiedziałam się ,że jeszcze mi z nim nie przeszło,ale to już nie jest to co kiedys.

Teraz jest tylko miłym wspomnieniem czegos co zostało spieprzone,ale nie do końca spieprzone ponieważ wiem,że łączy nas sentyment do siebie i nic nawet nie trzeba mówić.

W ostatnią nasza pożegnbalną noc całowałam się z Panem B.ale to tylko przez zbyt dużą dawke alkoholu.

Potem przepraszaliśmy siebie wzajemnie jeszcze przez dwa dni.

Kaszubek odwiedził mnie w Borównie –2 dni i jedna noc.

Tez sympatycznie.W sumie jak na razie jest jedyna osoba,która może cokolwieklwiek w moim zyciu zmienic i która mogłabym do siebie może dopuścic .dzwoni codziennie więc źle nie jest.

Klimat w trójmieście jest teraz boski.

W ciągu tego tygodnia tak balowałam w sopociku,że telefon zapełnił mi się paroma nowymi numerami telefonów.

Ale mimo tylu kandydatów nie ma w czym wybierac.

A za 3 godzinki wyjeżdżam z koleżanka z łodzi do zakopanego.także dopiero o 23 się do mnie dosiądzie.

Jedziemy totalnie w ciemno.A o wyjeździe zgadałysmy się w sobote wieczorem,więc terewaz siedze w piżamce i zamiast się pakowac lub przynajmniej prasowac wystukuje literki na klawiaturze.

No to moi drodzy przyjaciele.

Do usłyszenia po powrocie!

Houk!

kasiczka : :