Archiwum 21 stycznia 2004


sty 21 2004 PO CICHUTKU
Komentarze: 16

Siedze w pustym mieszkaniu.Jest zimno bo zapomniałam zamknąc rano okno.
Bałagan,niepomyte naczynia.na łóżku skoroszyt z wielkim nawołującym nadrukiem "PEDAGOGIKA RESOCJALIZACYJNA-PYTANIA EGZAMINACYJNE".Patrzę na niego i nawet nie drgnę chociaż źle na mnie wpływa gdy leży na wierzchu patrząc sie na mnie.Obok nazwisko wykładowcy-poznam go za trzy dni wchodząc do sali z zamiarem odpowiedzenia na pare pytań ustnie,bo jakoś wcześniej nie mieliśmy przyjemności sie poznac.Tak wyszło.
Światło świecy wydaje mi się za małe.Wolałabym żeby płomień był wysoki aż do sufitu,tak żebym nie musiała używac innego oświetlenia.
Nie mam ochoty na rozmowy,nawet z pewnym panem..
Chciałabym żeby zasypało moja wioskę tak abym nie musiała się z niej ruszać przez pare dni..
Położe sie w wannie.
Połączę ciało na chwilę z aromatyczną ciepłą wodą i wyłączę mózg..
Przed snem popatrzę w okno na spadające płaty białego puchu.Powieki zakołyszą sie jego rytmem..
A później zasnę spokojnym snem małej dziewczynki tulącej głowę do olbrzymiej poduszki.

kasiczka : :