Archiwum wrzesień 2003, strona 1


wrz 17 2003 ŻEBY NIE ZAPOMNIEĆ-YGREK
Komentarze: 2

W Ygreku ostatnio z Ada bawiłyśmy się zajebiście.Siedziałam cały czas ze Sławem,ada przesiadła się do swoich kolegów z liceum.Wyszłam ze Sławem zapalić..Coś mnie zajebiście mocno ciągneło tego wieczoru do Sława.Gdy wróciliśmy zaczęłam kręcić z ady kolegą,siedzenie w objęciach itp. i Sław bez Słowa poszedł do Baru.Gdy zamykali Ygrek Sław przyszedł po swój plecak,ale siedziałam przy innym stoliku więc nawet się nie pożegnał.Dół.I to mnie najbardziej zdolowało.Za dużo używek jak na jeden wieczór.
Po Y poszłyśmy do tych chłopaczków.Ten mój jakis pomieszaniec boskiego narcyza z erotomanem...
W domku byłam o 4.30,godzinka snu i poszłam do pracy.nIE WIEM JAK PRZEZYŁAM TEN DZIEN..

kasiczka : :
wrz 12 2003 DELIKATNY SKRÓT OSTATNICH DNI...
Komentarze: 6

Wstałam dzis wczesniej bo wyczekiwałam pana hydraulika.
Hydraulik-samo to słowo kojaży sie z sex bombą,urzeczywistaniąca wszystkie Twoje erotyczne zachcianki.Jednak takie "złote rączki" zdarzaja sie chyba tylko w Hollywoodzkich filmach.nasza polska rzeczywistaośc w troche innym świetle ich przedstawia:jako zaniedbanych,z brakami w uzębieniu,niskich,z tłustymi włosami dziadków.
A szkoda....
Oprócz tego całe mieszkanie jest przesiąknięte zapachem suszonych grzybów.
Dwie suszarki pracuja na pełnych obrotach.Zapach ten przypomina mi o leniwej jesieni,której nie da sie niestety cofnąc i wrócic nad słoneczne jeziora.
Mieszkanko dla mnie jest juz prawie całkowicie zrobione.Dzisiaj montują już nam meble kuchenne,które robili 3 tygodnie.
Do zrobienia została juz tylko szafa w przedpokoju i mogę pakowac kartony aby wraz z nimi wyruszyc w poszukiwaniu nowego miejsca życia.
Troche tylko przytłacza mnie sytuacja z matka bo nie zamieniłam z Nią słowa od ponad tygodnia,a nie wyobrażam sobie wyprowadzenia się z domu będąc pokłucona z matką bo przeciez nie moge zostawić takiego syfu za soba i uciec od problemów jak tchórz.
Wolałabym zamknąć za sobą drzwi niezgody.
Ale zobaczymy.
W Borównie z Ada bawiłyśmy się świetnie i poznałyśmy nasze hobby:grzybobranie.
W ciągu 3 godzinnego spaceru(zgubiłyśmy się)znalazłyśmy 4 dorodne grzyby.Jeah!
Wracając z Borówna jak zwykle uciekł nam pks.
Próbowałysmy złapac stopa,ale jest po sezonie i zamiast warkotu samochodów bardziej do naszych uszu dobijały się dźwięki świerszczy i rechoczących żab.
W końcu zabrali nas kolesie,którzy specjalnie dla nas pojechali do Gdańska.Jednak chłopcy ze Skarszew to poczciwi panowie.W samochodzie była total impra.Koles siedzący obok kierowcy cały czas sobie drinki polewał.Także gdy dotarliśmy do Gdańska(45km) był juz nieźle uśmiechnięty:)
Mieliśmy się z nimi spotkac jutro,ale coś się nie odzywają.
A teraz kończe ta przykrótka noteczkę i lece do work.Pa.


 

kasiczka : :
wrz 05 2003 UCIEKAM NA ŁONO NATURY......
Komentarze: 12

Mam starszne kongo w domu.
Matka przeczytała u mnie,że popalam trawke itp.
Straciłam do niej zupełnie zaufanie.
Ona do mnie zresztą tez.
Strasznie ciężki film.
Ale co tam.Odliczam tylko dni kiedy moje mieszkanie będzie gotowe abym mogła sie tam jak najszybciej wprowadzic i wyprowadzic stąd.
Tylko ta opcja napawa mnie optymistycznymi myślami.
Będe miała nareszcie święty spokoj.
A za pół godzinki jade z Adą po raz ostatni w tym roku do Borówna.
Będziemy tam na ok.22.30  i będziemy musiały przejść jeszcze ok 3 km.
czyli podróż pełna przygód przed nami:)
To mój ostatni wolny weekend.
W następny zaczyna mi się juz szkoła(odruch wymiotny na samą mysl o tych ludziach).
P.S.wczoraj napisał do mnie ten koleś(lat 34)co pływa,że jest teraz w Syrii itp.


Ide sie pakowac.
Buzieńka robaczki!

 

kasiczka : :