Archiwum grudzień 2002, strona 3


gru 01 2002 MINIONA NOC
Komentarze: 3

Z impry wróciłam po 5.Było średnio fajnie.Zanim dojechałyśmy na miejsce(tak zasypało,że autobusy ledwo jeździły) było już po 23.Zero miejsc.Jakoś dzięki znajomemu ochroniarzowi Magdy weszłyśmy.Potem na godzinkę zmieniłyśmy lokal i wróciłyśmy znowu tam gdzie na początku.Siedziałyśmy z jakimiś ludźmi.Ja ciągle napieprzałam z pewnym żonatym luzaczkiem-lat 33.Koniec był najlepszy.Czekając na chickenburgery uciekł nam autobus:)Jechałyśmy kolejką z jakimś psycholem-który też siedział wcześniej przy naszym stoliku.Nie proszony o to wysiadł na naszym przystanku,zamiast na swoim.Czekał z nami na busa.Na maxa  się wkurwiłam gdy wsiadł do busa za nami bo chciał nas odwieźdź.Koszmar.Odprowadził nas pod klatkę.Potem jeszcze Magdę męczył żeby się z nim umówiła.Podała mu "swój" numer telefonu komórkowego-IDEA.Oto on:553-1-27.I on go tak zapisał nic nie podejrzewając.My  już chyba zawsze będziemy takich debili przyciągać!!To jakieś fatum!
Teraz napieprza mnie niemiłosiernie łeb,a jeszcze muszę zacząć się uczyć na zaliczenie!HELP!!!

kasiczka : :