Archiwum 08 lipca 2003


lip 08 2003 POWTÓRECZKA :(
Komentarze: 7

W dzień spotkania z Panem M. wróciłam z pracy i na stres wychyliłam szklanke whisky(tylko to było w domu).
Spóźniłam się pół godziny,ale Ada na szczęście była wcześniej.
Pojechaliśmy w trójkę na plażę.
Ok.24 z Wrzeszcza zabrali nas samochodem Kara& Sz. i pojechaliśmy do mnie na osiedle.
Tam czekali juz na nas Alka&F.
Czyli akcja zorganizowana w pełni:)
I w ten sposób całą słodką siódemeczką siedzieliśmy w piaskownicy do godziny 3.
kara & Sz.,Pan M. i Ada nocowali u mnie bo miałam wolna chatę.
Nie wiem jakim cudem wylądowałam z Panem M. w jednym łóżku.
I znowu stało się to czego się obawiałam...
Jego twarz w blasku nocy wydała mi się pierwszy raz taka obca.
Obiecałam sobie,że ostatni raz to z Nim zrobiłam.
Nie bawi mnie to!
Czy jest to ode mnie silniejsze? Nie sądzę!
Ja tęszknię za poczuciem bliskości ,które On po części chwilowo mi ofiarowuje.
Tylko nie do końca o taką bliskość mi chodzi.

Będe twarda!

 WIELKIE ODLICZANIE ROZPOCZĘTE!
 DO WYJAZDU (M.IN.Z PANEM M.) ZOSTAŁO 6 DNI!!!!!

OŁ JEAH!

kasiczka : :
lip 08 2003 ZMOCZONA KROPLAMI BEZSILNOŚCI...
Komentarze: 3

Szum deszczu,warkot samochodów.
Zapach spalin,mokrych chodników,brudnych kałóż.
Staje nad jedna z nich.
Próbuje sie przejrzeć lecz nie widze własnego odbicia.
Jestem!Poprostu siebie nie poznałam.
Smutna głębia w oczach
Zieleń oczu nie jest juz taka wyraziście jaskrawa
Teraz wyblakła,wypłowiała,zmętniała próbuje mi cos powiedziec...
Nikt oprócz mnie tego nie dostrzega,bo nikt nie widzi mojej przepełnionej wołaniem o pomoc duszy..
Duszy poszarzałej,pomarszczonej,zmęczonej wyczekiwaniem.. na miłośc...

Śmiech dziecka,stukot malutkich lakierowanych bucików,odgłos odbijanej piłki o mokra powierzchnię.

Piłeczka wturlała się do kałuży
Rozmyła moje niewyraźne odbicie

Przemokłam do suchej nitki.

Brak parasola...

kasiczka : :