Archiwum 10 czerwca 2003


cze 10 2003 HISTORIA JAK Z FILMU...........
Komentarze: 12

Przedstawiam Wam historie jak z Filmu:
W roli głownej chłopiec z Bacówki ,którego ostatnio poznałam w Sopocie(ten o którym wspomniałam).
Spytał sie mnie wtedy gdzie pracuję ,a ja ,że w kiochu na  łąkowej(pierwsze cio przyszło mi do łba w tamtym momencie bo mamy tam jeszcze jeden kioch).
Spytał sie czy się spotkamy,a ja ,że tak bo jestem co piątek w Bacówie(byłam pierwszy raz na imprezie).
I w ten oto sposób się pożegnaliśmy.
Siedze sobie wyluzowana w kioseczku-na drugim końcu Gdańska-od łąkowej patrzę a tu idzie do mnie Robercik-ten z Bacówy.Okazało się iż:
Chłopczyna nie mógł wytrzymac do piątku,a że nie wziął ode mnie numeru telefonu popstanowił poszukac me rzekome miejsce pracy.
Poejchał do Gdańska,a że jest z Gdyni wcale miasta nie znając zaczął się pytać zamiast o ulicę łąkową to o łączną.
Ludzie nie wiedzieli gdzie jest łączna(bo owej nie ma w Gdańsku),dowiedział saie tylko gdzie jest Technikum łącznośći.
W końcyu dotarł do taxówkarza,który wyciągnął m,apę i powiedział"jest tylko łużyka łąkowa,łącznebrak na mapie".
Chłopiec pojechał więc na łużycką ,ale nikt w kioskach nie przypominał kasi.
Postanowił udac się na Łąkowa.Pytając przechodniów w końcu doszedł na owe miejsce.
W tym czasie do kiosku na Łąkową zajechała z towarem moja matka(która przyjeżdza tam raz na tydzień:))
Więc chłopiec pyta"dzień dobryu czy pracuje tu jeszcze jakas pani?"
A moja mama o co chodzi ,wi,ęc on opowiada,że poznaŁ dziewczynkę i obszedł wszystkie kioski w Gdańsku w poszukiwaniu,matka pyta o imie dziewczynki ,a on "kasia",więc stara pyta o kolor włośow,chłopiec ,że czarne.
Mamusi uśmiech pojawił się na twarzy jak również Gosi,która tam pracuję i zaczęły się juz śmiać.
W końcu kochana mama wyciągnęła portfel ze zdjęciami córek ,a chłopiec na mnie ,że to ja.
Po wielkim proszeniu mamcia powiedziała gdzie Robercik może mnie znaleźć.
I w ten oto sposób chłopiec wylądował przed moim okienkiem,a jka poczułam się jakbym ducha zobaczyła.
Śmieszny taki,rozgadamny koleś,szalony jak widac tez.
Tylko...te dwa lata różnicy=on młodszy:)
Za wysoki tez nie jest,ale taki fajny.
Powiedziałam,że nie mam za bardzo czasu,ale podałam mun swój numer telefonu.
Biedny chłopiec tyle starania.Aż poprostu niemożliwe.
Matka po tym incydencie śmiała się podobno jeszcze przez 2godziny.Ale nawet nie zadzwoniła-cwaniara.
Na koniec powiedziała tylko ,że powinnam chyba zacząć jakąś ksiązkę pisać  albo chociaż pamiętnik.........

kasiczka : :
cze 10 2003 KOMPLEXY
Komentarze: 10

W piąteczek Madzia miała urodziny i pojechaliśmy do Koliby-bacówki w Sopocie w 10 osób.
Najpierw na plaży piliśmy wyborową,ale po mojej pierwszej cofce wzięłam się za piwka:)
Impreza była zajebista .
Podrywał mnie jakiś chłopiec(oczywiście o głowę niższy)i wszędzie za mną chodził.
Gdy chłopiec zaczynał ze mna tańczyć to odrazu Flacha i Sz. robili odbijańce.Biedny chłopczyna nie mógł się wytańczyć.
Jak juz ja tańczę to znaczy,że albo impra jest dobra abo ze mną jest dobrze:)
W tym wypadku i impra i ja byliśmy w dobrej formie.
Największy ubaw jednak przy tych tańcach,skok na pas,główka w tych itp.Poprostu BOMBA!
Do domu wróciłam z takim dużym kuflem od piwa,bo przez przypadek z nim wyszłam:)

Oprócz tego popadłam w totalne kompleksy.Wszyscy mówią"ale przytyłaś".Tragedia.W wakacje zamiast na plaży to ja w pokoju zamknięta będę siedzieć.
A tak w ogóle to przyjaciel Pana B. napisał mi ostatnio czy może jechać ze mną do Grecji bo nikt z jego znajomych nie chce jechać.
-Moja pierwsza reakcja:SUPER!
-Po chwili przemyślenia:MOJE KOMPLEKSY NIE PÓJDĄ Z NIM NA PLAŻĘ
-Do tego dorzuciłam:MOJA PŁYNNA MOWA W JĘZYKU ANGIELSKIM
 i.....
już mi sie idechciało z chłopcem jechać:)

 


 

kasiczka : :