Archiwum 20 listopada 2002


lis 20 2002 NIE WARTO KOMENTOWAĆ...
Komentarze: 5

Posiedziałam z Karą w Ygreku.Bo chociaż wiem ,że mam sama ze sobą problemy i siedzę puki co w dołku wiedziałam,że muszę mimo wszystko jej pomóc.Ze ona tego potrzebuje i chociażby chciała się alienować wiedziałam ze potrzbuje mojego towarzystwa.PogaDAŁYŚMY JAK ZA STARYCH DAWNYCH CZASÓW(bop sotatnio coraz cięzej było nam do nich wrócić)i napisałam sma do chłopaka z netu,zktórym gadałam od 1,5 roku.Nie wiem dlaczego ale nie luibię się umawiać z chłopakami z netu.Zrobiłam wyjątek.Powiedziałam  zeby przyszedł do Y.Przyszedł, w końcu się poznaliśmy na żywo.Spędziliśmy ze sobą całe 15-20 minut bo piotr po nas przyjechał i musiałyśmy się zmywać.Najlepsze z tegio wszystkiego było to,że do Kary akurat podszedł typ,którego  wieki temu też poznała przez internet.Zrządzenie losu czy co?
P.S.Przepraszam za pisownie,ale jestem w stanie upojenia:)))

kasiczka : :