TO MNIE PRZERAŻA...
Komentarze: 11
Siedzę w kiochu.Jest już ciemno.Jedynie dwie kwiaciarnie nieco oświetlają deptak prowadzący od peronu.Podchodzi trzech chłopców w przerażającym wieku lat dziesięciu i pyta o BUTAPREN.Odpowiadam,że nie ma.Odchodzą pozostawiając w moich nozdrzach ostry zapach rozpuszczalnika i kleju.Przysięgam,że nawet jakbym miała nie sprzedałabym im!Nie obchodzi mnie,że kupią gdzie indziej,ale to że ja będę miała czyste sumienie.Znałam ich z widzenia.Codziennie obserwuję,przechodząc obok dworca,jak wciągają z największym oddaniem kolejną dawkę rozpuszczalnika,którą starannie skrywają w dłoniach.Dłoniach małych,a doszczętnie przesiąkniętych żrącym rozpuszczalnikiem,którym nasiąknięty jest tampon.Pomimo iż ich wiek nie przekracza 14 roku życia w dziwny sposób boję się ich i ich tępego spojżenia.
Zawsze gdy ich widzę zastanawia mnie jedno:
CO TERAZ DO CHOLERY ROBIĄ ICH POPAPRANI RODZICE???
Nie mówię, że trzeba ich skreślać... spróbować można, nawet trzeba... ale żadne tłumaczenia nie pomogą, jeżeli ktoś naprawdę nie będzie chciał się z tego wyrwać...
"podać rękę" - tak, ale nie na siłę...
Pozdrawiam.
Kasiczka - rozumiem... też bym nie sprzedała...
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz