ROK POZNIEJ
Komentarze: 9
Chcialabym zeby zycie mialo dla mnie troche litosci, zeby mi tak zwyczajnie nie dopierdalalo, szczegolnie w milosci! Przez ten rok wiele sie zmienilo. Zamieniam sie w skale. Robie sie twarda jak kamien, pomimo,ze wcale tego nie chce. W listopadzie nastapilo najpowazniejsze zerwanie z P. Jak zwykle zrobil mi akcje alkoholowa.W grudniu pani zadzwonila ,ze dostalam mieszkanie. Tak sie spielam w sobie,ze az po szwedzku zaczelam gadac. Podpisalam kontrakt i od marca sie przeprowadzilam do mojego wymarzonego mieszkania 80m2, z wielkimi oknami i widokiem na drzewa. Zeby bylo latwiej z czynszem, umowilam sie z P. zeby sie ze mna przeprowadzil na 3 miesiace, kazdy swoj pokoj i luz. No i sie zaczelo.Znajomi z bloku obok, imprezki.Niby osobno, jednak razem. W czerwcu pojechalismy na imprezke z nowymi znajomymi. P. najebany wyprosil mnie z imprezy i jeszcze pare txtow rzucil.Najebana wracalam 40 minut z buta do najblizszego przystanku. Noc, sama, nie wiedzac gdzie jestem. Gdy w koncu dotarlam do centralnego okazalo sie,ze mam pociag za 3 godziny.Turas mnie zaczepil i byla masakra. I nagle po 2godzinach siedzenia pojawia sie kolega,ktory nas na ta impreze zaprosil. Bylo pieknie, szlismy sobie starowka w Sztokholmie o 6 rano, cale miasto bylo przystrojone w kwiatach, bo za pare godzin mial byc slub ksiezniczki. I tak spacerowalismy i lezelismy na trawce do 8 rano. Pojechal ze mna do domu, a tam P. najebany z dwoma kolegami szwedami w mieszkanku, muza na cala pare, godz. 9. i P. mowi,ze tak sie martwil o mnie. Wiec oczywiscie tu juz nastapil koniec. Noc swietojanska spedzilam z kolega i jego znajomymi nad jeziorem i poczulam wolnosc.Na nastepny dzien plywalismy 6 godzin statkiem po Sztokholmie z predkoscia 80km na godzine.hah. I tak sie zaczelo. Codzienne spotkania z kolega G.Codziennie inna laweczka, bo P. w domku, wiec my na laweczki.Laweczkowe spotkania skonczyly sie tym,ze po dwoch tygodniach znajomosci wpadlam z kolega G. W tym tyg. zrobilam test i wyszedl pozytywnie. Szok, ryk, kurwa przeciez sie nie znamy, zaledwie miesiac, nie znamy sie na trzezwo, ani w roznych sytuacjach. Stwierdzilam usuwanie, bo tu aborcja legalna. Bierzesz tabletke i po krzyku.Zapisana nawet bylam do lekarza w tym celu. Ale jak juz wiem dlaczego mnie podbrzusze boli i zaczynam wizualizowac to podjelam decyzje,ze nigdy nie usune. Chocbym miala byc samotna matka, a mam nadzieje,ze nie bede nigdy, to dam rade. W piatek jade do Polski. Wesele kolezanki,dwudniowy wieczor panienski. Ja na trzezwo .G. ma przyjechac tez na wesele. Zagranie w moim stylu,ale jednak grubo przesadzone!!! Wahania nastroju, wieczne ryki jak bedzie, zamiast radosci.Raz pozytywnie na to patrze, raz widze tylko czarna dziure. Moze po Polsce sie rozjasni. A dzis tylko burza, pioruny i ja sama.albo moze juz nie sama ...
I nagle nie caluje go juz jak Kochanka, tylko jak Matka;)
Martynia ma racje, daj czasowi poczekac. Mam nadzieje, ze wszystko jednak dobrze sie ulozy, bo latwiej miec kogos u boku
(nie miało brzmieć jak udzielanie rad...raczej jak refleksja)....
Dodaj komentarz