lip 30 2003

HISZPAŃSKIE PRZYGODY CZ.I


Komentarze: 4

 Wróciłam.Mam tyle do opowiedzenia,że postaram się to streścic w paru notkach:)
No więc jedziemy z opowieścią:
START!
 Przed wyjazdem tydzień świętowałam moje pożegnanie.
W przed dzień wyjazdu ada u mnie nocowała.Na totalnym kacu pobiegłam do pociągu.Na dzień dobry pokłuciłam sie z jakąś babką.
Obok mnie siedział zajebisty koleś ,pod krawacikiem,lat 35,ale takie historie opowiadał,że przez ponad 2 godziny śmiałam się do rozpuku.Gdy wysiadał myślałam,że ryknę,ale luzik.
O 20.30 dojechałam do Piotrkowa.Justyna po mnie wyjechała i pojechałyśmy do Bełchatowa.
Walnęłyśmy sobie rum z colą i poszłyśmy zwiedzać bełchatowskie życie nocne.
Tam są sami facecie!Siedziałyśmy w "7 grzechów".
Dosiedli się do nas jacys chłopcy i zaczęli nam stawiać.Okazało się ,że sa na poprawinach wesela i wszyscy od nich nagle się do nas dosiedli.
Koniec impry był taki ,że o 5 nad ranem ledwo doszłyśmy do domu.
Oczywiście na kacu totalnym dotarłyśmy do Łodzi skąd miałyśmy autokar do Hiszpanii.
Pan M. juz czekał.

kasiczka : :
BanShee
30 lipca 2003, 12:28
yyy , przepraszam pomyliło mi się :) ten poprzedni koment to nie tu miał być :) czekamy dalszego ciągu opowieści :)
BanShee
30 lipca 2003, 12:24
chyba znów gdzies pojechałaś :)
30 lipca 2003, 12:14
no wreszcie jestes!!czekam na dalszy ciag opowiesci :)
30 lipca 2003, 11:40
no i dobrze .. że wróciłaś :)

Dodaj komentarz