sty 12 2007

AGAIN


Komentarze: 9

Sylwester z L.na Slowacji.Tygodniowy wyjazd.obity tylek ,proby na nartach.

L.staral sie jak nigdy.Konfrontacja z innymi tez przebiegla jako-tako.

Powrot do domu, za 3 dni mam bilet zarezerwowany na wyjazd do Szwecji.

Na Slowacji splukalismy sie obydwoje.W dzien przed wyjazdem zdecydowalam ,ze jednak pojade do Szwecji aczkolwiek L. nie naciskal tak jakbym tego chciala.

A teraz jestem tu. Do pracy ide w sobote,a potem nie wiem kiedy nastepnym razem.

Schemat dnia szwedzkiego ten co zawsze.

Znowu ogladanie seriali, tylko mieszkanie mamay ladniejsze bo 124m,wiec nikt sobie na glowe nie wchodzi.

Koncze wiec ten wielki skrot.

I zyje nadzieja,ze jednak bedzie dobrze.

Do uslyszenia.

kasiczka : :
29 stycznia 2007, 19:59
U mnie codzienna stagnacja, czyli gdzie nie ruszysz tam sie cos posypie... ale coz... pozdrawiam Kasiu i jakos to bedzie na pewno ;) raz lepiej raz gorzej, a martynia ma jak zawsze bardzo dobre skojarzenia :)
26 stycznia 2007, 22:14
i chcesz zeby to tak wyglądało? :) mimo wszystko usmiechu zyczę :)
19 stycznia 2007, 19:00
i druga też..A ja znikam na jakiś czas...ale wróce...Tymaczasem trzymaj się i dbaj o serduszko:)
18 stycznia 2007, 14:43
notka juz jest...
17 stycznia 2007, 18:05
Obiecuję Ci nową notke już jutro...:) Nie szukam tego szczęścia...czekam, aż mnie znajdzie....
13 stycznia 2007, 22:53
Nadziei nam trzeba...
BanShee
12 stycznia 2007, 14:34
niby są słowa o nadziei ale jakoś optymizmem tu nie powiało...
12 stycznia 2007, 12:15
to musialo byc fajnie, skoro pieniedzy wam zabraklo. A w tej Szwecji co bedziecie robic? Rozmiem ze L tam pracuje, a ty czekasz az wroci z pracy?
12 stycznia 2007, 11:33
...przypomniała mi się ta uśmiechnięta kasiczka wyglądająca z okienka kiosku ....

Dodaj komentarz