lis 10 2002

KAC!


Komentarze: 2

Wczoraj w budzie prawie nie jadłam bo nie miałam czasu(mimo,że z rygorystyczną dietą już skończyłam).W szkole było wesolutko i naprawdę polubiłam ludzi z roku!Po wykładach pojechałam z Karą i Madzią B.D. do Ygreka.Doszły jeszcze 4 osoby także było wesoło.Mnie po 4 piwach tak sieknęło,że zachowywałam się troszkę za głośno.Zresztą już w szkole dostałam powera-zupełnie bez powodu.Nawet Puto się przewinął w Ygreku,ale był jakiś zdołowany,więc sobie nie pogadaliśmy.Ogólnie miałam różne nastoje.Płąkałam gdy z Karą się przytulałyśmy i cieszyłyśmy z jej powrotu;kłóciłam sie z "Benem Aflekiem"bo twierdził,że jest zajebiście dojrzały i dorosły.Musiał trzymać się ode mnie z daleka bo byłam jakoś na niego cięta.Żona jego wyjechała i chciał wyrwać jakąś TORBĘ! na jedną noc!i śmiałam się do łez z Madzią.Mieszanka wybuchowa.Wracaliśmy w 7osób przez las w Oliwie.Szłam po tych liściach potykając się co chwile o nie.Pamiętam,że przechodziliśmy pod starym mostem,który cudnie wyglądał w blasku księzyca.I ciągle zachwycałam się szumem drzew.Polska potrafi być piękna.Dobrze,że Kara i Spermi na mnie czekali w przeciwnym razie chyba bym przysnęła gdzieś w liściach.Na busa ledwo zdąrzyłam.Raniutko nie poszłam na pierwszy wykład.Na drugim wykładzie siedziałam z Karoliną w barze.Na logice była taka rzeźnia,że długo trzeba było by o niej pisać.Z ostatniego wykładu poszłyśmy.Ogólnie dzień walki z bólem głowy i kacem!

kasiczka : :
11 listopada 2002, 15:32
LOGIKA = rzeźnia, masarnia - skąd ja to znam cha cha cha cha
10 listopada 2002, 22:42
ja też od rana popijam kefirek...... najlepszy na kaca, buziaczki

Dodaj komentarz