wrz 12 2003

DELIKATNY SKRÓT OSTATNICH DNI...


Komentarze: 6

Wstałam dzis wczesniej bo wyczekiwałam pana hydraulika.
Hydraulik-samo to słowo kojaży sie z sex bombą,urzeczywistaniąca wszystkie Twoje erotyczne zachcianki.Jednak takie "złote rączki" zdarzaja sie chyba tylko w Hollywoodzkich filmach.nasza polska rzeczywistaośc w troche innym świetle ich przedstawia:jako zaniedbanych,z brakami w uzębieniu,niskich,z tłustymi włosami dziadków.
A szkoda....
Oprócz tego całe mieszkanie jest przesiąknięte zapachem suszonych grzybów.
Dwie suszarki pracuja na pełnych obrotach.Zapach ten przypomina mi o leniwej jesieni,której nie da sie niestety cofnąc i wrócic nad słoneczne jeziora.
Mieszkanko dla mnie jest juz prawie całkowicie zrobione.Dzisiaj montują już nam meble kuchenne,które robili 3 tygodnie.
Do zrobienia została juz tylko szafa w przedpokoju i mogę pakowac kartony aby wraz z nimi wyruszyc w poszukiwaniu nowego miejsca życia.
Troche tylko przytłacza mnie sytuacja z matka bo nie zamieniłam z Nią słowa od ponad tygodnia,a nie wyobrażam sobie wyprowadzenia się z domu będąc pokłucona z matką bo przeciez nie moge zostawić takiego syfu za soba i uciec od problemów jak tchórz.
Wolałabym zamknąć za sobą drzwi niezgody.
Ale zobaczymy.
W Borównie z Ada bawiłyśmy się świetnie i poznałyśmy nasze hobby:grzybobranie.
W ciągu 3 godzinnego spaceru(zgubiłyśmy się)znalazłyśmy 4 dorodne grzyby.Jeah!
Wracając z Borówna jak zwykle uciekł nam pks.
Próbowałysmy złapac stopa,ale jest po sezonie i zamiast warkotu samochodów bardziej do naszych uszu dobijały się dźwięki świerszczy i rechoczących żab.
W końcu zabrali nas kolesie,którzy specjalnie dla nas pojechali do Gdańska.Jednak chłopcy ze Skarszew to poczciwi panowie.W samochodzie była total impra.Koles siedzący obok kierowcy cały czas sobie drinki polewał.Także gdy dotarliśmy do Gdańska(45km) był juz nieźle uśmiechnięty:)
Mieliśmy się z nimi spotkac jutro,ale coś się nie odzywają.
A teraz kończe ta przykrótka noteczkę i lece do work.Pa.


 

kasiczka : :
16 września 2003, 17:18
nie martw sie, z mama sie jakos ulozy...a co do zlotych-raczek to u nas tez nie jest lepiej!
15 września 2003, 19:51
Szkoda, że lecisz do work, a nie po worek (np na grzyby) :)
14 września 2003, 20:04
Hahaha Kasiu bo nasi hydrualicy sa kiepsko wyedukowani i potrafia tylko przepychac rury zeliwne o konkretnej srednicy i gwincie prawoskretnym. :DDD Ale coz wchodzimy do Europy to i Twoje oczekiwania rosna hihihi no jeszcze tylko rok wiec badz cierpliwa. :)))
A z matka sie mozesz pogodzic jak juz zamieszkasz osobno, uwierz mi po wyprowadzeniu sie od rodzicow relacje z nimi sie poprawiaja, bo widujesz ich kiedy chcesz a nie od chwili zwleczenia sie z wyrka az po zamkniecie oczu brrr Przynajmniej mi sie poprawily... :)
14 września 2003, 10:42
oj rany szkoda z tymi hydraulikami ale dobrze ze sa kaski:)
13 września 2003, 02:40
no fakt. Kasia poprawic humor potrafi.. :)
12 września 2003, 22:48
Rozwalił mnie fragment o hydraulikach, naprawdę - Ty zawsze wiesz, jak mi humor poprawić, dziekuję :)

Dodaj komentarz