Archiwum wrzesień 2002


wrz 29 2002 MAM DOŚĆ
Komentarze: 0

już tej cholernej szkoły.Dzisiaj miałam 11 godzin zajęć.Ćwiczenia i wykład.Grupe mam beznadziejną.W drugiej grupie są sami zajebiści ludzie i chlopaczek z którym wczoraj siedziałam na wykładach(lat33,ale luzaczek).Niestety!Wkurzają mnie dziewczynki z mojej grupy.W ogóle zupełnie inny klimat.I najgorsze jest to,że musze być dla nich miła!TRAGEDIA!Na szczęście zjazdy są tylko raz na dwa tygodnie ,a ja nie poszłam tam po to,żeby poznawac ludzi tylko po to żeby sie kształcić:))Brakuje mi Karoliny chociaz dopiero wczoraj wyjechała do England!Jej znajomi dzwonią do mnie,żeby sie ze mną spotkać.Dziwnie,ale miło przynajmniej na 10 miechów nie strace kontaktu z towarzystwem z Niedzwiednika.

Jutro jadę do banku zalożyć sobie konto...studenckie!HA!a potem może jakieś pifko na odreagowanie szkoły....

kasiczka : :
wrz 29 2002 PIERWSZY WYKLAD
Komentarze: 2

w moim zyciu mam za soba.Jestem studentka!mam indeks i legitymacyjke.az jestem z siebie dumna!hahha

kasiczka : :
wrz 24 2002 no i jestem...
Komentarze: 2

pijana.Karoliny ostatni tydzien w Polsce mnie wykonczy!W sobote wyjezdza do Anglii do szkolki na 10 miesiecy wiec musimy balowac na calego.wyszlam do pracy o godz 5.30 wrocilam przed chwilka.Nie przezyje tu bez niej 10 miechów.Wczoraj weszlam na stronke"panaC"i zalamalam sie jest tam mnostwo wierszy milosnych o mnie.Pisal je jak bylam w Paralii.Szkoda mi jego ,ale cóż...Mam byc z nim z litosci bo jest wrazliwy i romantyczny...?juz sama nie wiem!

kasiczka : :
wrz 24 2002 MIMO WSZYSTKO WARTO
Komentarze: 0

czasem zyc.Zycie często mnie zaskakuje i rozsmiesza na wszelkie sposoby.Czasem potrafie się śmiać z rzeczy najmniej smiesznych ,a czasem nie potrafie z niczego!Dzisiejszy dzień był ogolnie dniem chyba dla mnie przyjaznym.Bóg sie nade mną zlitował.Wiedzial,że jest dziś poniedzialek i ze nie czuje sie najlepiej.Uciekł mi autobus o 11.37 którym miałam dojechać do pracy na 12.30.Ostatnią deską ratunku mial być bus o 12.07 lecz zobaczylam tylko jego czerwony koniec odjeżdzający jak zwykle w rytm tego swoistego dzwieku .Postanowilam sie nie zalamywac nastepny autobus o 12.26.To oznaczaloby półgodzinne póżnienie.Zapalam papierosa.Ogolony chłopak spoglada w moja strone i mam uczucie jakby wiedzial,ze jestem zalamana i mam ochote isc wszedzie byleby nie stac na tym przystanku.Powoli dochodza ludzie zastanawiam sie po co przychodza tak szybko skoro autobus maja dopiero za 10 minut.Moze tez nie zdąrzyli na 110!Pale w zamysleniu i nawet nie zauwazam jak czerwony samochod zatrzymuje sie obok mnie.W chwile potem tak mi zajezdza droge,ze trudno byloby go nie zauazyc nawwet bedac tak zamyslonym jak ja.Spogladam na samochod-znajome twarze osiedlowe.Sami byli znajomi.Osiedle moje sklada sie w calosci praktycznie z bylych znajomych czyli z kazdym kiedys sie rozmawialo,ale nie oznacza to wcale zebym mówila sobie z tymi ludzmi czesc,bo sa to juz byli znajomi.Zazwyczaj ludzi kojazy sie z podstawowki.Patrze wiec na samochod pelen chlopakow i zauwazam,ze kierowcą jest byly znajomy,z ktorym miesiac temu rozmawialam po 5 letniej przerwie.Pyta gdzie jade.Odpowiadam "Wrzeszcz"choc wcale nie usmiecha mi sie ta podroz samochodem.Nietety spoznienie sspowodowalo,ze wsiasc musialam.I tak przezylam przejazdzke przy otwartych oknach,muzyce tak glosnej,ze trudno bylo nie zauwazyc tego auta.Przyjemny kierowca scinal zakrety najbardziej jak sie da,jechal czasem slalomikiem i na swiatlach ledwo hamowal tak byl rozpedzony.Wysiadajac z samochodu zdarzylam tylko powiedziec zdawkowe"dzieki"juz nic innego po tak ekcytujacej przejazdzce nie moglam wydusic.Spoznienie skrocilo sie do 10 minut!Potem do kiosku zawital kolejny kumpel,ktory ma niezle plecy w calym Gdansku co wiaze sie z czarnymi interesami i jeszcze zdarzyl poznac moja matke,co bylo najgorsza siara jaka mi sie dzis przytrafila.Ogólnie klienci mili i stesknieni wiec jakos przezylam.Jutro wstaje o 4.45 do pracy wwiec duzo snu mi nie pozostalo,ale czy to wazne...?JUtro po pracy ide do pizzerii,a potem do pubu.Odreaguje 6,5 godziny męczącej pracy.Dobranoc;)

kasiczka : :
wrz 23 2002 10 dzien kolczyka
Komentarze: 1

w moim pepku dzis mija.mialam o niego dbac przez 10 dni a on mi sie nadal babrze!koszmar.I jeszcze ten pieprzony poniedzialek...zaczynam dzis 2 tygodnie pracy bez dnia wolnego!prawdziwy powrot do rzeczywistosc!To jakis koszmar.Ma ktos kolczyka  pepku to niech pisze ile mu sie to goilo,bo juz zaczynam sie bac ze zawsze bedzie tak wygladal...

kasiczka : :